Przed ostatnim weekendem Ligi Światowej Polska ma na swoim koncie 19 punktów, Chiny natomiast 17. Ponieważ w LŚ za porażkę przyznaje się jeden punkt, nawet w przypadku dwóch przegranych biało-czerwonych i dwóch zwycięstw Chin nad Egiptem zespoły zrównają się punktami. Wówczas o tym, która drużyna zajęłaby pierwsze miejsce w grupie zadecyduje ratio małych punktów. W takiej sytuacji, Polacy utraciliby pierwsze miejsce na rzecz Chin tylko w przypadku bardzo wysokich porażek z Egiptem, przy jednocześnie wysokich zwycięstwach Chińczyków, co jednak jest mało prawdopodobne. Obecnie ratio małych punktów Polaków to 67, Chin natomiast ...1.
Polacy mają wiele atutów, by odnieść dwa spokojne zwyciestwa nad Egiptem. Po pierwsze, na spotkania z Egiptem trener Raul Lozano desygnował niemal najmocniejszy obecnie skład polskiej reprezentacji. W porównaniu z 12-nasto osobową kadrą powołaną na Igrzyska Olimpijskie, w drużynie na spotkania z Egiptem będzie miała miejsce tylko jedna zmiana - Sebastiana Świderskiego, który boryka się z drobnym urazem zastąpi Michał Bąkiewicz. - Sebastian ma kłopoty mięśniowe. Nie wyklucza go to w żaden sposób z gry w turnieju finałowym, ani na igrzyskach. Nie trenował jednak przez dwa ostatnie dni i nie chcieliśmy ryzykować jego zdrowia - wyjaśniał argentyński szkoleniowiec w rozmowie z PAP. W dwumeczu z Egiptem, obok Bąkiewicza na przyjęciu mogą wystąpić Winiarski, Gierczyński i Wika. Na środku siatki grać będą Pliński, Kadziewicz i Możdżonek, który pomimo absencji w niemal wszystkich spotkaniach tegorocznej Ligi Światowej, po świetnych występach z Japonią znalazł uznanie w oczach trenera Lozano. W ataku wystąpią Gruszka lub Wlazły, natomiast o rozegranie zadba ktoś z pary Zagumny - Woicki. Na libero zobaczymy Krzysztofa Ignaczaka.
Drugim argumentem, który przemawia za Polakami podczas weekendowego dwumeczu jest, mówiąc wprost, słabość naszego najbliższego rywala. Na inaugurację Ligi Światowej Egipcjanie pokonali co prawda biało-czerwonych 3:2, ale nie ulega wątpliwości, że oba zespoły dzieli różnica klas. Jako usprawiedliwienie tamtej porażki można przywołać chociażby kilkudziesięciogodzinną podróż, jaką musieli odbyć polscy siatkarze w drodze do Egiptu, zmianę klimatu czy też intensywny cykl przygotowawczy, w jakim znajdowali się polscy siatkarze trenując do IO. Teraz biało-czerwoni od kilku tygodni przebywają już w Polsce, dlatego też przynajmniej część z tamtych problemów jest już nieaktualna.
- Jeśli wygramy te dwa mecze i pojedziemy do Rio, to będzie ogromny sukces, bo będzie to trzeci raz w przeciągu 4 lat - mówił na przedmeczowej konferencji Raul Lozano cytowany przez portal PZPS podkreślając, że istnieje jedynie nikły cień szansy, że Polaków zabraknie w Brazylii. Jak podkreślał kapitan Piotr Gruszka, zwycięstwa z Egiptem będą również ważne od strony psychicznej, ponieważ wygrane z pewnością poprawią jeszcze atmosferę w drużynie. Egipcjanie, którzy i tak w tegorocznej Lidze Światowej wygrali więcej spotkań, niż od nich oczekiwano, broni jednak nie zamierzają składać. - Zrobimy wszystko, by wygrać, choć nasz najlepszy zawodnik – grający z numerem 4 - Ahmed Salah - jest nieobecny z powodu kontuzji - zapowiada trener Ahmed Zaharia cytowany przez PZPS.
Spotkania Polska-Egipt rozegrane zostaną w piątek (18.07) o godz. 20 i w sobotę (19.07) o godz. 15 w Poznaniu.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)