Tomaso Totolo: Obaj z prezesem mieliśmy ten sam pomysł

Zawodnicy Indykpolu AZS-u Olsztyn przygotowują się do nowego sezonu od 16 sierpnia. W nieco okrojonym składzie, bo brakuje ciągle Igora Yudina i Metodiego Ananiewa. W czwartek do zespołu dołączył za to hiszpański rozgrywający Guillermo Hernán, który został zaprezentowany mediom na spotkaniu prasowym w siedzibie Olsztyńskiej Szkoły Wyższej.

Guillermo Hernán, 29-letni nowy rozgrywający Indykpolu AZS-u przyjechał do Olsztyna po wypełnieniu obowiązków reprezentacyjnych. W ostatnich tygodniach Hiszpania rozgrywała mecze preeliminacyjne do igrzysk olimpijskich. Hiszpanie wprawdzie już wcześniej nie zakwalifikowali się do rozpoczynającego się za kilka dni turnieju finałowego mistrzostw Europy, ale przebrnęli przez początkowe fazy eliminacji olimpijskich i już wkrótce będą rozgrywać kolejne etapy kwalifikacji. Na razie jednak reprezentacyjny rozgrywający mógł dołączyć do swojego nowego zespołu.

Jak tłumaczył obecny na spotkaniu prasowym trener Tomaso Totolo, nikt w klubie nie miał wątpliwości co do zatrudnienia Hiszpana. - To było zabawne, bo nazwisko Guillermo Hernána było pierwszym pomysłem zarówno u mnie jak i u prezesa Mariusza Szyszko - opowiadał włoski szkoleniowiec. - Pomyśleliśmy o nim niezależnie od siebie, jeszcze zanim o tym porozmawialiśmy. Znam Guillermo z występów w reprezentacji i w klubie - w Lidze Mistrzów. Uważam, że to zawodnik, którego potrzebowaliśmy. Potrafi być motorem napędowym zespołu, pociągnąć go w trudnych momentach. Bardzo mi odpowiada styl rozegrania, który on prezentuje. Zatrudnienie go było oczywiście nie tylko moją decyzją, ale także prezesa, byliśmy tu bardzo zgodni.

Guillermo Hernán przyjechał do Olsztyna w środę wieczorem, a w czwartek rano odbył pierwsze zajęcia z zespołem. Przywitanie z mediami rozpoczął od wypowiedzianych piękną polszczyzną słów "dzień dobry". - Cieszę się, że jestem w Olsztynie. To nie jest mój pierwszy pobyt w tym mieście - wyznał Hiszpan. - W 2003 roku brałem udział w mistrzostwach Europy w siatkówce plażowej do lat 23. Impreza była rozgrywana w Starych Jabłonkach. To przepiękne miejsce ze wspaniałą przyrodą. Organizacja była również bardzo dobra. Zajęliśmy wtedy piąte miejsce - niezłe, choć mogło być lepsze. Z reprezentacją Hiszpanii występowałem w 2009 roku w Memoriale Huberta Wagnera w Łodzi. Niestety wtedy, gdy moja reprezentacja brała udział w memoriale rozgrywanym w Olsztynie, mnie jeszcze w kadrze nie było. Mam za sobą w tej chwili ponad 150 występów w narodowej reprezentacji.

Hernán przyznał, że zna renomę olsztyńskiego klubu i wiąże z grą u Akademików duże nadzieje. Okazało się też, że nazwiska nowych kolegów nie są mu obce. - Jeśli chodzi o zawodników AZS-u to znam Igora Yudina i Metodiego Ananiewa, przeciwko któremu grałem w Lidze Światowej w 2010 roku. Znam także nazwiska Piotra Haina, Pawła Siezieniewskiego i Andrzeja Stelmacha, który występował kiedyś w zespołach włoskich. Pozostałych zawodników poznałem dziś na porannym treningu. Mieliśmy zajęcia z trenerem przygotowania fizycznego na basenie. Przekonałem się, że grupa jest bardzo fajna, młoda i wesoła, więc na pewno nie będzie żadnych problemów z komunikacją.

Jeszcze tego samego dnia zespół AZS-u rozegra sparing z Delectą Bydgoszcz w Lidzbarku Welskim. Nowy zawodnik będzie więc miał być może okazję do pierwszego występu na boisku. Na spotkaniu prasowym poza prezentacją Hiszpana podpisana została także kolejna umowa sponsorska, tym razem z firmą Tewes-Bis.

Jednym z dominujących tematów rozmów były oczywiście rozpoczynające się w najbliższą sobotę mistrzostwa Europy. Obecni na spotkaniu przedstawiciele klubu i sponsorów pokusili się o wytypowanie zwycięzców. Tomaso Totolo i Guillermo Hernán bez wahania wskazali na zwycięzcę Ligi Światowej, czyli Rosję. Odmiennego zdania był prezes Mariusz Szyszko. Zdradził, że wietrzy sensację, i że ani Rosja, ani Włochy nie będą w finale. Jego zdaniem tą niespodzianką mogą być Niemcy, Polacy, a może Bułgarzy. Przedstawiciel Olsztyńskiej Szkoły Wyższej Adam Sawicki wytypował natomiast Włochów jako zwycięzców całego turnieju.

Komentarze (0)