Już niedługo inauguracja nowego sezonu PlusLigi, który zapowiada się naprawdę interesująco. - Nie mam wątpliwości, że liga będzie mocniejsza, bo transfery naszych rywali są imponujące. Wierzę jednak w sztab szkoleniowy i w zawodników, których mamy - stwierdził na konferencji prasowej Konrad Piechocki, prezes PGE Skry Bełchatów. - Trudno, żebym uprawiał hipokryzję i mówił, że będziemy walczyć o utrzymanie. Oczywiście nasze cele są bardzo wysokie. W trakcie okresu transferowego byliśmy pod dużą presją. Uważam, że naszym największym sukcesem jest fakt utrzymania trzonu drużyny. Taka polityka była naszą wspólną decyzją - i zarządu, i sztabu trenerskiego. Nie mam wątpliwości, że ci gracze są w stanie walczyć o najwyższe cele - zapewniał Piechocki.
Na konferencji zabrakło tylko Michała Bąkiewicza, który jest kontuzjowany. Kapitan PGE Skry Bełchatów, Mariusz Wlazły, zapewniał z kolei, że najgorsze problemy ze zdrowiem ma już za sobą. Siatkarz pogratulował także brązowego medalu swoim kolegom z reprezentacji. - Mam nadzieję, że nie jest to ostatni medal i będzie ich więcej - dodał atakujący. Bartosz Kurek podkreślał zaś, że na razie nie czuje zmęczenia po sezonie reprezentacyjnym. - Na razie jestem zaskoczony, bo wcale nie jestem zmęczony. Myślę, że ten plon, który zebrałem w reprezentacji, to też pokłosie pracy w Skrze. Drużyna się wzmocniła, więc myślę, że teraz zrobimy duży krok do przodu - mówił przyjmujący Skry.
Daniel Pliński przyznał z kolei, że piłki siatkowej w czasie wakacji w ogóle nie dotykał. Grał jednak w piłkę nożną. - Zagrałem nawet jeden mecz w piłkarskiej B-klasie. Grałem w środku pomocy, a mecz skończył się remisem 4:4 - zaznaczył Pliński. - Jestem dobrze przygotowany do sezonu. Sześć tygodni ciężko pracowaliśmy i myślę, że ta praca zaowocuje - stwierdził środkowy. - Dodam tylko, że bardzo chcemy wreszcie wygrać Ligę Mistrzów. Nie mam wątpliwości, że poziom ligi będzie naprawdę wysoki, więc obrona ósmego mistrzostwa Polski będzie trudna. Gdy nam się to uda, będzie to ogromny sukces - zakończył przyjmujący mistrza Polski, Michał Winiarski.