Milena Radecka: Nie my jesteśmy faworytkami

Polskie siatkarki w sobotę rozpoczynają walkę w mistrzostwach Europy. Pierwszym rywalem biało-czerwonych będzie Izrael. Przed dwoma laty Polki zdobyły brązowy medal.

W tym artykule dowiesz się o:

W tym samym czasie mistrzami Europy zostali mężczyźni. Teraz nasi panowie wywalczyli brąz. Czy to oznacza, że Polki zdobędą złoto? - Nie miałabym nic przeciwko, żebyśmy zamienili się rolami. Ale to nie będzie takie proste. Nie my jesteśmy faworytkami. Są Rosjanki - mistrzynie świata, Włoszki - mistrzynie Europy, Serbki - brązowe medalistki Grand Prix. Mimo wszystko jestem optymistką. Jesteśmy dobrze przygotowane do turnieju, ostatnio zeszłyśmy z obciążeń treningowych i łapiemy świeżość. I bardzo dobrze, bo dłużej tak ciężkiej orki byśmy nie wytrzymały. Dołączyły do nas Kaśka Jaszewska i Kaśka Skowrońska, która będzie stanowiła o sile ataku. Bardzo się cieszę, że Kaśka znowu jest z nami. Nie jesteśmy jeszcze idealnie zgrane, będą zdarzały się błędy, ale z każdym meczem powinno być lepiej - powiedziała w rozmowie z Przeglądem Sportowym Milena Radecka.

Sobotni mecz Polek z Izraelkami rozpocznie się o godz. 16:00.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Komentarze (0)