Katarzyna Urban: Ciągle otrzepuję się z piasku

Nie byle kto zawitał w tym sezonie na Hali Centrum. Katarzyna Urban, która w ciągu swojej kilkuletniej przygody z siatkówką plażową zdążyła wielokrotnie zdobyć mistrzostwo Polski, a także złoto mistrzostw świata i Europy juniorek, jest doskonale znana fanom beach volleya. Zawodniczka niedawno pokazała się kibicom dąbrowskiej siatkówki w CH Pogoria na oficjalnej prezentacji zespołu Waldemara Kawki.

Nowa zawodniczka dąbrowskiego zespołu zaczęła przygotowania do sezonu na początku sierpnia. Od tego czasu zdążyła zagrać we wszystkich towarzyskich turniejach i spotkaniach, jakie rozegrał jej zespół w ciągu ostatnich dwóch miesięcy - Wydaje mi się, że na tym etapie przygotowań prezentujemy się już bardzo dobrze. Tak naprawdę ostatni przegrany sparing z BKS-em o niczym nie świadczy. Wciąż się zgrywamy i takie porażki są wkalkulowane w okres sparingów, kiedy możemy sprawdzić, czego nam jeszcze brakuje i co można zrobić, by grać lepiej. Wygrałyśmy Fakro Cup, z czego byłyśmy bardzo zadowolone, przed tym był jeszcze turniej w Raciborzu i mecz charytatywny ze Stalą Mielec. Powolutku nasza gra zaczyna się klarować; kiedy dwójka naszych dziewczyn - Ivana Plchotova i Krystyna Strasz - wróci z mistrzostw Europy, będziemy zgrywać się już w komplecie i ostatnie dni przygotowań pójdą sprawnie - oceniła niedawna partnerka plażowa Karoliny Sowały i Joanny Wiatr.

Parafrazując znany cytat, Katarzyna Urban to siatkarka pracująca i nie boi się żadnej pozycji; podczas niedawnych sparingów zastępowała ona Krystynę Strasz na pozycji libero, grała także jako przyjmująca. Co ciekawe, na początku swojej profesjonalnej kariery Urban występowała na parkiecie... jako środkowa. - Jak na razie przyzwyczaiłam się do roli libero, na razie spędziłam na tej pozycji najwięcej czasu podczas ostatnich meczów. Próbowałam zastąpić Krysię Strasz, ale szczerze mówiąc, ciężko jest ją zastąpić. Dziewczyny już się z nią zżyły, poza tym ona wydaje się być wszędzie na boisku. Ja staram się natomiast godnie ją zastąpić i nie przeszkadzać za bardzo - ze śmiechem stwierdziła zawodniczka i dodała: - Mam nadzieję, że dziewczyny pozytywnie oceniają moją grę.

Czy przyzwyczajona do piasku siatkarka zdążyła się już z niego otrzepać i przywyknąć do specyfiki gry na hali? - Są jeszcze pewne przyzwyczajenia z gry na plaży, ciągle otrzepuję się z tego piasku. Muszę poprawić jeszcze parę technicznych elementów; to przestawianie się to długi proces, ale cały sztab szkoleniowy i dziewczyny bardzo mi pomagają. Dają mi wskazówki i rady, które ułatwiają przestawianie się na grę na hali - chwaliła zawodniczka.

Katarzyna Urban to rodowita dąbrowianka, nie dziwi więc sentyment, jakim siatkarka darzy swój macierzysty klub i jej decyzja o ponownym związaniu się z zagłębiowskim MKS-em. Zawodniczka sporo oczekuje od siebie, ponieważ chce wzorowo prezentować się w każdym meczu przed "swoją", dąbrowską publicznością. - Przyjechałam tutaj, by wspomóc klub swoją osobą, mam nadzieję, iż będę mogła udowodnić, że stać mnie na wiele. Natomiast czuję troszeczkę presję, bo wiadomo - grało się na plaży przy sporej publiczności i mam za sobą sporo meczów o medale, dlatego są duże oczekiwania. Jednak wierzę, że całe dąbrowskie środowisko siatkarskie mnie zaakceptuje - skromnie przyznała utytułowana siatkarka.

Na pytanie, co będzie siłą dąbrowskiej ekipy w nadchodzącym sezonie, zawodniczka odpowiedziała: - Wielka energia, radość w zespole, dobra atmosfera i zgranie. Myślę, że to będzie naszą siłą - tak stwierdziła pełna wiary w sukces przyjmująca Tauronu MKS.

Komentarze (0)