Po tegorocznych transferach, jakie sfinalizowano w Tauronie MKS, widać, że wyciągnięto wnioski z końcówki minionego sezonu, kiedy zawodniczki Waldemara Kawki w fatalnym stylu przegrały walkę o podium ligi, gdy kontuzji nabawiła się najlepiej broniąca siatkarka zespołu, Krystyna Strasz. Nowy skład Zagłębianek liczy aż sześć przyjmujących, zatem jest pewność, że w Dąbrowie Górniczej już nie powtórzy się sytuacja braku odpowiedniej zmienniczki. - Skład był tak konstruowany, żeby stworzyć zespół silniejszy niż w zeszłym sezonie. Na każdej pozycji mamy zawodniczki, które mogą śmiało "pociągnąć" grę, a jeżeli jednej nie będzie szło, w jej miejsce wejdzie druga, dzięki czemu gra się poprawi - zapewnia Leszek Rus, drugi trener dąbrowskiego zespołu.
Kibiców z pewnością najbardziej interesują zmiany przynależności klubowych zawodniczek, jednak tegoroczne zmiany w Tauronie MKS nie ograniczały się tylko do siatkarek. - Jeśli chodzi trenera przygotowania motorycznego, jest to osoba potrzebna w naszym klubie, bo siatkówka jest już na tak wysokim poziomie, że taka osoba jak Łukasz Filipecki jest potrzebna, żeby te wszystkie sprawy ogarnąć - stwierdził trener Rus, po czym przedstawił parę informacji na temat nowego trenera przygotowania fizycznego: - Jest to człowiek, który z pewnością zna się na rzeczy: pracował w klinice Fizjofit w Bieruniu, pracował już z takimi siatkarkami jak Małgorzata Glinka czy Milena Rosner [w ubiegłym sezonie kierował także rehabilitacją zawodniczki Tauronu MKS, Elżbiety Skowrońskiej, po zabiegu artroskopii kolana - przyp.red], dlatego jesteśmy pewni, że ma odpowiednie doświadczenie pod kątem przygotowania fizycznego i jest właściwą osobą na tym miejscu.
Dąbrowski MKS w okresie przygotowawczym przechodzi jak burza przez kolejne spotkania towarzyskie: do tej pory odniósł tylko jedną porażkę z BKS-em Bielsko-Biała, w pozostałych meczach pewnie zwyciężał. Forma drużyny cieszy, ale to nie zwycięstwa są dla trenera Rusa najważniejsze. - Sparingi to oczywiście forma treningu, dlatego podczas nich próbujemy różnych ustawień zespołu i ustalamy, w których formację drużyna najlepiej się prezentuje. Patrzymy też na to, co można zmienić lub poprawić. Można powiedzieć, że idziemy zgodnie z planem; zawodniczki, które w zeszłym roku nabawiły się jakichś drobnych urazów, kończą leczenie i wchodzą na pełne obciążenia treningowe. Myślę, że na inaugurację ligi, 12 października, wszystko będzie zrealizowane i będziemy w pełni sił oraz gotowi do gry - ocenił pewny swojej drużyny szkoleniowiec.
Jaką rolę będzie odgrywała w drużynie Magdalena Śliwa, która po roku powróciła do zespołu, z którym zdobywała brązowy medal rozgrywek? Czy dąbrowscy trenerzy zamierzają korzystać z jej doświadczenia trenerskiego, jakie nabyła w seniorskiej reprezentacji kobiet? - Madzia ma bardzo duże doświadczenie z pola, pracowała także jako asystent trenera w reprezentacji Polski. Na pewno będziemy podpierać się jej spostrzeżeniami zarówno z boku, jak i pola gry. Wiadomo, że inaczej widzi się mecz, będąc na parkiecie, a inaczej z nieco innej perspektywy. Tak czy inaczej, to na pewno będą cenne informacje - odpowiedział na powyższe pytania asystent Waldemara Kawki.
- O sile zespołu stanowi sam zespół. Liczę na to, że atmosfera, która wytworzyła się w drużynie - a która, mam nadzieję, pozostanie do końca sezonu - spowoduje, że wykorzystamy w pełni nasz potencjał na każdej pozycji, bez wyodrębniania żadnej z zawodniczek - drugi trener Tauronu MKS raczej unikał wskazywania, w której z zawodniczek pokłada szczególnie nadzieje. Tak czy inaczej, postanowienia na nowy sezon są jasne: - Jeżeli chodzi o oczekiwania, to powtórzę słowa, które padły na prezentacji: będziemy dawać z siebie wszystko i walczyć o jak najlepszy wynik - zapowiedział mocno związany z Dąbrową Górniczą trener.