Takim zestawieniem możemy namieszać w lidze - rozmowa z Łukaszem Owczarzem, atakującym Delecty Bydgoszcz

Po sobotnim meczu z Treflem, Delecta ma na swoim koncie pełną pulę punktów. To dopiero początek ligi, więc najcięższe pojedynki jeszcze przed nimi. - W tym sezonie z każdą drużyną możemy wygrać, ale równie dobrze i przegrać - twierdzi Łukasz Owczarz w rozmowie z naszym portalem. Jak dotąd bydgoski atakujący nie miał zbyt wielu szans na pokazanie się na PlusLigowych parkietach. - Na pewno, jeśli będę miał okazję pogrania to będę dawał z siebie wszystko - zapewnia młody siatkarz.

Joanna Sikora
Joanna Sikora

Joanna Sikora: Zanotowaliście w lidze już drugie zwycięstwo. Macie drugie miejsce w tabeli. To chyba bardzo dobry wynik, jak na początek rozgrywek.

Łukasz Owczarz: Rzeczywiście, udało się wygrać dwa spotkania. Liga jest obecnie bardzo wyrównana. Z każdym przeciwnikiem będzie nam trudno. Ale te najcięższe pojedynki jeszcze przed nami - ze Skrą, ZAKSĄ czy Resovią. Jednak ten dobry początek ligi przyczynia się do tego, że z meczu na mecz będziemy grali coraz lepiej. Bardzo cieszymy się z tych trzech punktów z Treflem.

- Mimo, iż wygraliście z beniaminkiem w trzech setach to ten mecz nie należał do najłatwiejszych. W trzeciej partii zrobiło się groźnie, gdy Mikko Oivanen ustrzelił was zagrywką i mogło się skończyć tak jak w inauguracyjnym spotkaniu w Warszawie. Ten trzeci set w waszym wykonaniu trochę taki niepewny.

- Zgadza się. Wiedzieliśmy, że Mikko Oivanen ma dobrą zagrywkę, no i jak się "rozstrzela" to będzie trafiał. Dobry dzień miał Dawid Konarski, te trudne piłki po tych ciężkich przyjęciach trafiały do niego, a on je kończył. Między innymi to przyczyniło się do tego, że udało nam się wygrać. Potrafiliśmy kończyć ataki na kontrze, natomiast Trefl miał problem z piłkami, które udało im się obronić. Ten właśnie fakt i nasza dobra zagrywka sprawiły, że zwyciężyliśmy. Może nie swobodnie, ale na szczęście w trzech partiach.

- Trener nie chce otwarcie mówić w jakie miejsce konkretnie celujecie. Zapowiada jednak walkę o każde spotkanie, każdego seta i każdą piłkę. Widać, że szkoleniowiec ostrożnie podchodzi do sprawy.

- Tak jak mówiłem, jesteśmy świadomi tego, że z każdą drużyną w tym sezonie możemy zwyciężyć, ale równie dobrze, przegrać. Dlatego postanowiliśmy z trenerem, że walczymy o każdą piłkę, seta. Chcemy wygrywać wszystkie pojedynki, ale ile nam się z tego uda to się niedługo okaże.

- A jaki jest twój indywidualny cel na ten sezon?

- Oczywiście, chcę się pokazać. To jest mój debiut w PlusLidze. Na pewno, jeśli będę miał okazję pogrania to będę dawał z siebie wszystko.

- Można powiedzieć, że macie podobną drużynę do częstochowskiego AZS-u. Jest dużo wychowanków. Dwóch gra w 12, a w odwodzie jest jeszcze trójka takich zawodników. To chyba dobry prognostyk na przyszłość?

- Zarząd postawił na wychowanków. Nasz zespół to taka mieszanka doświadczenia z młodością. Mamy zawodnika, takiego jak Stephane (Antiga - przyp. red.). Dla nas, młodych to jest ogromna przyjemność i zaszczyt, że możemy trenować i grać z takim siatkarzem, światowej klasy. Myślę, że dzięki takiemu zestawieniu możemy namieszać w lidze.

- Co według ciebie trzeba jeszcze poprawić w grze? Jakie są największe mankamenty zespołu?

- Tak naprawdę wszystko można poprawić. Nigdy nie jest idealnie. Ale mniej więcej wszystko układa się tak, jak powinno. Jeśli zaprezentujemy dobrą grę i będziemy tworzyli tak zgraną drużynę jak dotąd, to mamy szansę na dobre wyniki.

- Jak dotąd w tym sezonie nie dostałeś zbyt wielu szans na parkiecie. Jednak trzeba przyznać, że masz godnego rywala - Dawida Konarskiego, który jest jednym z liderów zespołu.

- Jestem świadomy tego, iż ciężko mi będzie, że tak powiem "trafić" jak Dawid rozegra słabszy mecz (śmiech). Nie wiem czy doczekam się takiego z jego strony, ale nie o to chodzi. Dla mnie najważniejsze jest, aby wygrywała drużyna. I życzę Dawidowi, żeby grał cały czas takie mecze, jak w tych dwóch pierwszych kolejkach. Myślę, że on zasługuje na to, aby występować w kadrze Polski. Dla niego to też jest bardzo ważny sezon, ma szansę się pokazać, jest pierwszym atakującym i jeśli będę potrzebny i będę musiał go zmienić, to jestem w pełni gotowy.

- Końcówka poprzedniego sezonu i mecze sparingowe przed rozgrywkami pokazały właśnie, że stać cię na grę w szóstce.

- Akurat ten mecz przed sezonem z Olsztynem mi wyszedł. Byłem zadowolony, trener dał mi szansę. Dawid borykał się z jakimiś lekkimi problemami zdrowotnymi. Rozmawiałem ze szkoleniowcem osobiście, już przed rozpoczęciem rozgrywek i obiecałem mu, że jeśli mi zaufa to będę dawał z siebie wszystko, na treningach oraz meczach. Myślę, że po tym spotkaniu go nie zawiodłem. Wierzę, że jeżeli coś się będzie działo to może na mnie liczyć.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×