Hity w Muszynie i Sopocie - przed 4. kolejką PlusLigi Kobiet

Kalendarz PlusLigi Kobiet jest napięty, a liga nie zwalnia tempa. Już od soboty czekają nas mecze niezwykle atrakcyjnie zapowiadającej się 4. kolejki. Oko kibica będzie zwrócone na parkiety w Muszynie i Sopocie. Niepokonany dotychczas Tauron MKS spotka się na wyjeździe z mistrzyniami Polski, a Atom Trefl będzie chciał ograć przebudowany zespół BKS-u Aluprof.

Paweł Sala
Paweł Sala
Bank BPS Muszynianka Fakro - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza sobota, 17.00
Już pierwsze spotkanie 4. kolejki żeńskiej PlusLigi zapowiada niezwykłe emocje. Mistrzynie Polski, uskrzydlone wygranymi nad Atomem Trefl oraz BKS-em Aluprof zmierzą się we własnej hali z aktualnym, dla wielu nieoczekiwanym liderem tabeli - Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza. Jak dotychczas na dąbrowianki żadna z drużyn nie znalazła patentu, a podopieczne Waldemara Kawki pewnie usadowiły się na szczycie ligi. Siatkarki tej drużyny jednak ze spokojem podchodzą do całej sytuacji. - Nie myślę o tym czy jesteśmy liderkami, czy nie. Do każdego meczu podchodzimy indywidualnie i nasze miejsce w tabeli nie ma na to żadnego wpływu - powiedziała portalowi SportoweFakty.pl Izabela Żebrowska, atakująca Tauronu MKS i motor napędowy poczynań tego zespołu. Drużyna Banku BPS Muszynianki Fakro ograła już - i to dość pewnie - zarówno Atom Trefl, jak i BKS Aluprof. Konfrontacja z dąbrowiankami może ostatecznie pokazać miejsce w szeregu kolejnemu rywalowi mistrzyń Polski do obrony tytułu. Innego zdania jest Katarzyna Gajgał. - Te mecze na początku niewiele pokazują. Ciężko się przygotować, bo mamy teraz pięć kolejek, a potem znowu przerwa. Potem dojdzie Liga Mistrzyń, więc może być naprawdę różnie. Później granie jest napięte i intensywne, więc zobaczymy - powiedziała nam środkowa Mineralnych. Dąbrowianki nie mają jednak nic do stracenia i będą chciały pozostać jedyną niepokonaną drużyną w lidze. A w najważniejszych momentach spotkania będą liczyć na Żebrowską. Zapowiadają się wielkie emocje i kapitalne widowisko w Muszynie, które rozpocznie 4. serię gier.
AZS Białystok - Impel Gwardia Wrocław sobota, 18.00
Od razu na głęboką wodę zostały rzucone na początku sezonu podopieczne Wiesława Czai. Rozgrywki rozpoczęły od pojedynków z Atomem Trefl, BKS-em Aluprof i Tauronem MKS, dlatego też dotychczasowy dorobek dwóch punktów i przedostatnie miejsce w tabeli nie muszą dziwić. Dwa "oczka" białostoczanki ugrały pokonując Aluprof, choć - jak twierdził szkoleniowiec AZS-u - mogły pokusić się o zgarnięcie pełnej puli przeciwko brązowym medalistkom mistrzostw Polski. W sobotę białostoczanki staną przed taką szansą w meczu z Impel Gwardią Wrocław. Rywalki czeka w najbliższym czasie prawdziwy maraton meczów wyjazdowych. Gwardzistki aż trzy razy z rzędu zagrają na boisku przeciwnika! Do tego siatkarki z Wrocławia odczuwają trudy długiego, pięciosetowego spotkania ze Stalą Mielec. Terminarz spotkań nie ułożył się korzystnie dla zespołu, jednak piąta drużyna ligi na obecną chwilę zamierza włożyć w spotkania dodatkowe siły. - Na pewno będzie ciężko o punkty, bo zawsze jest o nie ciężko. Tym bardziej, że będą to spotkania wyjazdowe. Można powiedzieć, że dla nas punkty będą się liczyły podwójnie. Musimy włożyć maksimum zaangażowania i serca - zaznacza Katarzyna Jaszewska, przyjmująca Impel Gwardii.
PTPS Piła - KS Pałac Bydgoszcz sobota, 19.00
Po niespodziewanej wygranej nad Muszyną siatkarki z Piły wróciły do szarej rzeczywistości i miejsca, do którego były typowane przed sezonem. W sobotę we własnej hali będą gościły waleczny Pałac Bydgoszcz, który od początku rozgrywek prezentuje się nadspodziewanie dobrze. Bydgoszczanki uzbierały sześć punktów i w ligowej tabeli są w tej chwili na wysokim czwartym miejscu. Przed pilankami trudne zadanie, jednak atutem może być własna hala. Jeśli zawodniczki PTPS przypomną sobie, jak ograły w niej mistrzynie kraju, sobotni wieczór może być dla nich udany. Pałac zaskakuje, bowiem skład drużyny został znacząco odmłodzony, wsparty kilkoma doświadczonymi zawodniczkami. Pierwszą atakującą jest reprezentantka Polski juniorek Zuzanna Czyżnielewska, która błyszczy od początku rozgrywek. W ostatnim meczu z Organiką Budowlanymi ta 19-letnia jeszcze siatkarka zdobyła 15 punktów. W starciu z PTPS-em z pewnością bydgoszczanki znów będą mogły liczyć na utalentowaną zawodniczkę. Czy znów Pałac pokaże się z dobrej strony?
Atom Trefl Sopot - BKS Aluprof Bielsko-Biała niedziela, 17.00
Kolejny hit PlusLigi Kobiet w Sopocie. Tamtejszy Atom Trefl, podrażniony wyraźną porażką z Bankiem BPS Muszynianką Fakro w 2. kolejce zmierzy się z innym kandydatem do mistrzostwa, który na razie zawodzi, mianowicie z BKS-em Aluprof. Naszpikowana gwiazdami, choć grająca jeszcze bez dwóch Amerykanek drużyna z Sopotu wydaje się faworytem niedzielnej konfrontacji. Małgorzata Kożuch i spółka mają apetyt na kolejne trzy punkty. - Za bardzo nie ma czasu, żeby cokolwiek poprawiać przed meczem z Bielskiem, bo tak naprawdę nie mamy normalnych treningów tylko cały czas gramy. Ale z meczu na mecz, z treningu na trening jesteśmy coraz lepsze i coraz bardziej się rozumiemy - powiedziała portalowi SportoweFakty.pl Paulina Maj, libero Atomu Trefla. W kiepskich nastrojach udadzą się przez całą Polskę na Pomorze siatkarki BKS-u Aluprof. Początek sezonu dla przebudowanej drużyny Mariusza Wiktorowicza nie jest udany. Przez napięty kalendarz meczowy brakuje czasu na treningi i chwilę odpoczynku. Młode zawodniczki w kadrze nie wytrzymują obciążeń, co było widać po libero BKS Darii Michalak w ostatnim meczu z Muszynianką. Szóste miejsce w tabeli Aluprofu w tej chwili nie dziwi. - Nie gramy konsekwentnie, uciekają nam te punkty. Mamy bardzo duże przestoje - martwi się Joanna Wołosz. W Sopocie bielszczankom będzie ciężko, jednak paradoksalnie w trudnym momencie może przyjść "mecz życia".
KPSK Stal Mielec - Organika Budowlani Łódź poniedziałek, 18.00
Spotkanie zespołów z dolnych rejonów tabeli zakończy zmagania w czwartej kolejce PlusLigi Kobiet. W Mielcu spotkają się ósma z dziesiątą drużyną tabeli. Zespół Stali jak dotychczas ma na swoim koncie tylko jeden punkt, wywalczony w ostatniej kolejce we Wrocławiu. Mielczanki prowadziły już 2:1 z Impel Gwardią, aby przegrać po zaciętym tie-breaku. Dobra postawa w tamtym meczu to prognostyk na przyszłość, a więc także na najbliższe spotkanie z Organiką Budowlanymi. Coraz lepsza postawa Rity Liliom (ostatnio 22 punkty), Agaty Babicz, czy Sylwii Pycii może napawać optymizmem trenera Adama Grabowskiego. W kratkę gra z kolei Organika Budowlani Łódź. Podopieczne Mauro Masacciego przegrały ostatnio ważny mecz u siebie z Pałacem Bydgoszcz 2:3. Drużyna gra chimerycznie, choć są w niej jaśniejsze punkty, jak Belgijka Helene Rousseaux. Starcie z outsiderem tabeli i jakikolwiek inny wynik niż zwycięstwo za trzy punkty będą porażką łodzianek. Apetyty w obozie Budowlanych przed sezonem były na pewno na górną połówkę tabeli.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×