- To już nie jest ten sam nieśmiały chłopiec, który prawie dziesięć lat temu przyszedł do Skry. Teraz to dorosły mężczyzna, który podejmuje dojrzałe decyzje. Mogę powiedzieć, że zaliczam się do grona osób, które Mariusz czasami pyta o opinię - zapewnia Konrad Piechocki, prezes bełchatowskiego klubu.
Włodarz Skry i jednocześnie członek zarządu oraz szef komisji medycznej Polskiego Związku Piłki Siatkowej przekonuje, iż Mariusz Wlazły miał prawo wydać oświadczenie do mediów i kibiców. Jego zdaniem odpowiednim miejscem na to była oficjalna strona klubu. Sam Piechocki nie czuje się winnym w całej sytuacji.
- Gdy Wlazły leczył kontuzję kolana odniesioną podczas gry w reprezentacji zabrano mu stypendium i nie zadbano o jego ubezpieczenie. Za to nie odpowiada komisja medyczna - zapewnia prezes.
Źródło: Przegląd Sportowy.