Bogdan Serwiński: O organizacji finału Ligi Mistrzyń jeszcze nie rozmawialiśmy

Już w piątek, po 3-tygodniowej przerwie, rozgrywki wznowi PlusLiga Kobiet. 30 listopada rozpocznie się rywalizacja w Lidze Mistrzyń. - Aby osiągnąć sukces, musimy obrać metodę małych kroczków - mówi portalowi SportoweFakty.pl Bogdan Serwiński.

Przerwa w rozgrywkach ligowych, to znakomita okazja do podleczenia drobnych urazów. Niestety w ekipie mistrzyń Polski są też siatkarki po kontuzjach bardzo poważnych.

- Co do stanu zdrowia w naszej ekipie, jest znaczna poprawa. Nie można być jednak jeszcze całkowicie zadowolonym. Jest kilka siatkarek, które kończą leczenie, ze szczególnym uwzględnieniem Kingi Kasprzak. Kinga przechodzi dwudniowe badania w klinice w Bieruniu i w środę będziemy znacznie mądrzejsi, co do jej stanu zdrowia. Pamiętajmy, że jej kontuzja była bardzo poważna i konieczna była operacja. Jestem jednak dobrej myśli i mam nadzieję, że w środę otrzymam dobre wieści - wyjaśnia Bogdan Serwiński, trener Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna.

3-tygodniowa przerwa związana z rozgrywkami na szczeblu reprezentacyjnym (bez udziału Polek), powinna wpłynąć na poprawę poziomu zmagań w PlusLidze Kobiet. W pierwszych kolejkach obecnego sezonu większość drużyn grała w kratkę, co zaowocowało licznymi niespodziankami.

- Uważam, że ta przerwa będzie elementem stabilizującym formę poszczególnych ekip. Przed sezonem spora liczba zespołów nie miała okazji na trening w pełnym składzie. W tej chwili sytuacja jest znacznie korzystniejsza, aczkolwiek nie dla wszystkich. Są drużyny, których zawodniczki i w tej przerwie rywalizują na arenie międzynarodowej. Bardzo istotną sprawą dla zachowania dobrego i równego poziomu jest rytm meczowy. Ten będzie podobny do tego z początku rozgrywek, bo rozpoczyna się walka w europejskich pucharach. Znów będziemy grali w rytmie środa-sobota, a to spowoduje, że pojawią się od czasu do czasu sensacyjne wyniki - przewiduje szkoleniowiec z Muszyny.

Inauguracyjne spotkania w tegorocznej Lidze Mistrzyń zaplanowano na 30 listopada. Od tego momentu zespoły walczące w europejskich pucharach będą tylko grać i podróżować. Mistrzynie Polski będą rywalizowały w grupie E, wspólnie z drużynami z Pesaro, Moskwy i Belgradu.

- Przygotowując i analizując plan naszych działań do końca roku, trudno odszukać termin, w którym można by było znaleźć czas na coś, co nazywa się trening. Wszystko podczas tej przerwy w rozgrywkach podporządkowaliśmy zatem przygotowaniu motorycznemu, siłowemu. Dojdą przecież jeszcze bardzo męczące podróże. Rozegraliśmy również kilka sparingów, by zawodniczki lepiej się na parkiecie rozumiały - mówi trener mistrzyń Polski.

Klub z Muszyny corocznie stawia sobie wysokie cele w rywalizacji w Lidze Mistrzyń. Były również przymiarki do organizacji turnieju Final Four.

- W sporcie jest tak, że chce się wygrywać. Na początek mamy bardzo silną grupę. Scavolini Pesaro oraz Dynama Moskwa przedstawiać nie trzeba. Teoretycznie najsłabszym zespołem wydaje się być serbska drużyna. Przestrzegałbym jednak przed zbytnim optymizmem w rywalizacji z Crveną Zvezdą Belgrad. Jak popatrzymy na grę Serbii w Pucharze Świata, gdzie reprezentuje ich bardzo młoda kadra, to należy nabrać większego dystansu do potyczek z tym rywalem. Aby osiągnąć sukces, musimy obrać metodę małych kroczków. Każde spotkanie powinno być nowym wyzwaniem. Najpierw w grupie, a później, jeśli się z tej grupy wyjdzie, w fazie play-off. Co do organizacji Final Four, to wiąże się to z ogromnymi kosztami i takie decyzje podejmują sponsorzy. Na temat ewentualnej chęci organizacji tej imprezy, będzie można powiedzieć coś więcej dopiero po rozmowie z nimi. Do tej pory jeszcze nie rozmawialiśmy na ten temat - kończy rozmowę z portalem SportoweFakty.pl Bogdan Serwiński.

Komentarze (0)