Anna Werblińska: Do pełnej formy jeszcze troszeczkę brakuje

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zespół Muszynianki do środowego spotkania w Bydgoszczy przystępował w roli faworyta, ale determinacja siatkarek Pałacu sprawiła, że mistrzynie kraju wróciły do domu tylko z dwoma punktami. Mineralne były bliskie przegranej, ale w odpowiednim momencie złapały swój styl gry.

Środowy pojedynek Pałacu Bydgoszcz i Muszynianki nie zapowiadał tak wielkich emocji, jakich doświadczyły siatkarki i kibice. Faworyzowane mistrzynie Polski miały bowiem spore problemy z ograniem młodych podopiecznych Rafała Gąsiora. Wprawdzie pierwszy set pewnie wygrały Mineralne, ale w kolejnych dwóch triumfowały już gospodynie. Fakt, że przyjezdne zdobyły wtedy tylko 16 i 18 punktów dawał Pałacowi nadzieję na ostateczny sukces, ale trener Bogdan Serwiński zdołał w odpowiednim momencie zmotywować swój zespół.

- Każdy zespół jedzie do rywala po trzy punkty. Spodziewałyśmy się ciężkiego spotkania, bo dziewczyny z Bydgoszczy dobrze ostatnio grały - powiedziała po spotkaniu przyjmująca Muszynianki, Anna Werblińska. - Pałac przede wszystkim nas troszeczkę zakiwał. To były bardzo łatwe piłki i nie potrafiłyśmy tego obronić. Nad tym będziemy musiały popracować. Bydgoszczanki zagrały swoją siatkówkę. Tak naprawdę, kiedy my zaczęłyśmy grać to, co potrafimy, to ten wynik już był korzystny dla nas - przyznała siatkarka.

Zespół Muszynianki jest w tej chwili na początku długiego maraton, bowiem od 19 listopada do końca tego roku rozegra w sumie jedenaście spotkań. Trzygodniowa przerwa, którą siatkarki miały w ostatnim czasie pozwoliła Mineralnym na naładowanie akumulatorów przed tym ciężkim okresem, a szczególnie przydatna była Annie Werblińskiej. Przypomnijmy, że reprezentantka Polski w sierpniu przeszła operację stawu skokowego, co wyłączyło ją z części przedsezonowych przygotowań i nie zdążyła jeszcze wrócić do pełnej dyspozycji. - Ta przerwa na pewno mi pomogła. Miałam zastrzyk, dwa tygodnie przerwy, więc na pewno wybiło mnie to z rytmu. Trenuję niecałe dwa tygodnie, do pełnej formy jeszcze troszeczkę brakuje, ale staram się jak mogę. Kontuzje są wpisane w nasz zawód i mam nadzieję, że w tym roku to będzie ostatnia - przyznała Werblińska.

Muszynianka w sobotę będzie podejmować we własnej hali Stal Mielec, a w najbliższą środę rozpocznie rywalizację w Lidze Mistrzyń. Pierwszym rywalem Mineralnych będzie zespół Crvena Zvezda Belgrad.

Źródło artykułu: