Bogdan Serwiński: Nie możemy poradzić sobie z kontuzją Werblińskiej

Bez błysku, ale zwycięsko zakończyły pierwszy mecz w Lidze Mistrzyń 2011/2012 siatkarki mistrzyń Polski, które pokonały Crvenę Zvezdę Belgrad. Trener Bogdan Serwiński tylko na chwilę wpuścił na parkiet Annę Werblińską, która wciąż ma kłopoty zdrowotne.

Paweł Sala
Paweł Sala

Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna pokonała w pierwszym spotkaniu w Lidze Mistrzyń Crvenę Zvezdę Belgrad 3:0. Trener Bogdan Serwiński mimo średniego występu w wykonaniu swoich zawodniczek był zadowolony z pełnej puli punktów. - Cieszę się, że wygraliśmy to spotkanie 3:0. Tak założyliśmy, ze nie możemy tutaj stracić punktów, setów gdyż to może liczyć się w bilansie. Jestem z tego zadowolony mimo, że było trochę przestojów w drugim secie i trochę nerwowa końcówka. Nie można mieć pretensji bo zespół wyszedł z tego spokojnie i zawodniczki zrealizowały to co zakładaliśmy - stwierdził na łamach oficjalnej strony klubu trener Mineralnych.

Szkoleniowiec Banku BPS Muszynianki Fakro tylko na moment wpuścił na parkiet Annę Werblińską, która wciąż nie jest w pełni dyspozycji. Jej zastępczyni Kinga Kasprzak także leczyła ostatnio uraz. - Nie możemy poradzić sobie z kontuzją mięśni brzucha Anny Werblińskiej, stąd Kinga - może jeszcze nie w pełni gotowa do gry - wystąpiła. Zdrowotnie gotowa, lecz sportowo jeszcze nie do końca. Myślę, że pozytywnie można ją ocenić, nawet bardzo pozytywnie. Kinga jest w tym momencie w ścisłej czołówce na pozycji przyjmującej w Polsce. Niestety kontuzja ciągnie się od sierpnia, a dzisiaj mamy koniec listopada i dopiero wraca do gry. Po takiej długiej przerwie odbudowa zdrowotna się udała, ale na odbudowę sportową trzeba jeszcze poczekać - przekonywał trener Serwiński.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×