Sawicka czy Miyashiro, kogo wybierze Wiktorowicz?

Nie mały orzech do zgryzienia będzie miał trener Mariusz Wiktorowicz w nowym roku jeśli chodzi o pozycję libero. Wówczas do treningów i gry ma wrócić Agata Sawicka. Dawno jednak nie miała tak groźnej rywalki do swojej pozycji jak w ostatnim czasie. Amerykanka Tamari Miyashiro pokazuje, iż doświadczenie i umiejętności wyniesione z gry w reprezentacji tego kraju to spora karta przetargowa.

Na początku tegorocznego sezonu trener BKS-u Aluprof Mariusz Wiktorowicz martwił się, iż kontuzja podstawowej libero Agaty Sawickiej zburzy jego koncepcję budowania drużyny. Awaryjne poszukiwania zmienniczki dla ikony BKS-u w ostatnich latach nie przynosiły początkowo dobrych efektów. Sprowadzenie młodej i niedoświadczonej Darii Michalak okazało się totalną klapą, a przesunięcie Karoliny Ciaszkiewicz na tę pozycję również nie było najlepszym rozwiązaniem. Dopiero niedawne ruchy transferowe klubu i sprowadzenie dwóch doświadczonych zawodniczek przyniosły długo oczekiwanych pozytywny skutek.

Jedną z nich jest Amerykanka Tamari Miyashiro, i to właśnie ta siatkarka wniosła nową jakość w grę drużyny Aluprofu w defensywie. Choć kibice mogli oglądać ją jak na razie tylko dwa razy - w lidze z Organiką Budowlanymi i pucharze CEV z Iller Bankasi - to już w tych meczach było widać jej walory siatkarskie. Pamiętajmy, że jest to aktualna reprezentantka USA, zdobywczyni Grand Prix z tego roku.

Miyashiro jest już trzecią amerykańską zawodniczką w BKS-ie Aluprof. Swoją koleżankę tak z zespołu z Bielska-Białej, jak i reprezentacji - grała z nią m.in. w tegorocznych igrzyskach panamerykańskich - charakteryzuje dla naszego portalu rozgrywająca Cassidy Lichtman: - Ona jest bardzo dobrą, klasową zawodniczką. Jest bardzo szybka w defensywie i przyjmuje znakomicie. Naprawdę z nią gra się bardzo fajnie, ponieważ pracuje niezmiernie mocno w obronie i zawsze ma pozytywne podejście do tego, co robi.

Już w pierwszych swoich występach w Aluprofie Miyashiro wykazywała się dużą ochotą do gry i walecznością. Odbierała bardzo trudne, odchodzące piłki. W ligowym starciu z łodziankami zagrała na przyzwoitej 55 proc. skuteczności w przyjęciu. Amerykanka utwierdza w przekonaniu trenera Wiktorowicza, że zatrudnienie jej było bardzo dobrym rozwiązaniem. W tym momencie siatkarka ma pewne miejsce na libero BKS-u. Co jednak stanie się, gdy wróci do zespołu wciąż kontuzjowana Agata Sawicka, w ostatnich latach podstawowa zawodniczka drużyny? Mało kto dotychczas wyobrażał sobie bielski zespół bez tej zawodniczki - siatkarki z ogromnym charakterem i sercem do gry, ale także znakomitymi umiejętnościami.

Sawicka leczy kontuzję barku, a do składu ma powrócić dopiero w przyszłym roku i to nie od razu. - Do powrotu Agaty Sawickiej jest jeszcze bardzo daleka droga. Myślę, że jeżeli pojawi się w składzie zespołu na fazę play-off, to będziemy się z tego cieszyć - mówił w październiku trener Wiktorowicz. Do tego czasu rywalka "Kulki" do pozycji libero będzie miała dużo możliwości, aby zgrać się z zespołem. Czy po powrocie Sawickiej trener Wiktorowicz tak łatwo posadzi na ławkę Amerykankę?

Komentarze (0)