Miłe złego początki dla gospodyń - relacja ze spotkania Organika Budowlani Łódź - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Organika Budowlani Łódź poniosła szóstą porażkę w lidze, tym razem ulegając na własnym parkiecie Tauronowi MKS Dąbrowa Górnicza. Początek spotkania nie zapowiadał dalszego rozwoju wypadków. Mimo wygrania pierwszej odsłony łodzianki opuszczały parkiet bez zdobyczy punktowej. Dodatkowo ich najlepsza punktująca Helene Rousseaux zemdlała w trakcie spotkania.

Od małej niespodzianki w drużynie gospodyń rozpoczęła się prezentacja wyjściowych szóstek. Trener Mauro Masacci chwalił w ostatnim spotkaniu w Bielsku-Białej za grę Katarzynę Brydę, stąd też siatkarka pojawiła się od początku spotkania w miejsce Karoliny Kosek. Z kolei na rozegraniu za Anę Grbac szkoleniowiec ustawił doświadczoną Martę Wójcik. Oprócz nich ujrzeliśmy młodą Dominikę Golec. Trener Waldemar Kawka również zaskoczył, zmieniając Belgijkę Frauke Dirickx na weterankę Magdalenę Śliwę.

Pierwszy fragment inauguracyjnego seta był bardzo wyrównany. Po autowym ataku z drugiej linii Charlotte Leys mieliśmy remis po 5. Do pracy wzięła się jednak Bryda, stąd też Organika objęła prowadzenie 10:6. Nie radziła sobie tym razem Helene Rousseaux - najlepiej punktująca zawodniczka z Łodzi w tym sezonie. Miejscowe momentami wychodziły na trzypunktowe prowadzenia, które jednak rywalki szybko niwelowały. Po ataku Izabeli Żebrowskiej z prawego skrzydła było już tylko 17:16.

Jeszcze raz okazało się, jak dużo w tym sezonie daje dąbrowiankom - wchodząc z ławki rezerwowych - Natalia Nuszel. Bardzo dobra zagrywka tej zawodniczki pozwoliła gościom zbliżyć się na jeden punkt do stanu 21:20. W tym momencie nosa miał jednak trener Masacci. Wprowadził na boisko za Joannę Mirek Anitę Kwiatkowską. Przyjmująca Organiki dostała świetne piłki od Wójcik, których nie mogła nie skończyć. Świetne dwa ataki i punktowy blok Kwiatkowskiej dały wygraną łodziankom 25:20.

Druga partia rozpoczęła się od znakomitych bloków dąbrowianek. W kolejnych akcjach przyjezdne zatrzymywały skrzydłowe Organiki. Gdy Luana Vanessa de Paula przekroczyła linię, zrobiło się już 7:1 dla Tauronu MKS. Podobnie jak w pierwszej odsłonie, sygnał do odrabiania strat dała Bryda. Popularna "Brydzia" bardzo dobrze serwowała i miejscowe nieco zmniejszyły dystans do przeciwnika (6:10). Trener Kawka pozostawił na placu gry Nuszel, a przy siatce świetnie radzącą sobie w tym fragmencie Ivanę Plchotovą. Gospodynie nie potrafiły znaczącą zmniejszyć strat. Do końca seta mimo zrywów łodzianek (znów Bryda) przyjezdne utrzymały przewagę i wygrały do 18.

Po przegranym wyraźnie drugim secie jeszcze gorzej wyglądała sytuacja dla Organiki w trzeciej partii. Gra łodzianek kompletnie się posypała. Rozpoczęło się od 5:1 dla dąbrowianek, ale z każdą minutą ich przewaga rosła. Gospodynie miały ogromne problemy w przyjęciu, a do tego przydarzały im się dziecinne błędy. Nawet doświadczona Wójcik popełniła prosty błąd w rozegraniu i zrobiło się 2:9. Trener Masacci w końcu zmienił Wójcik na Grbac, ale niewiele to zmieniło w grze jego drużyny.

Kompletnie rozbita ekipa gospodyń nie potrafiła wyjść z dziesięciu punktów, a do tego do niecodziennej sytuacji doszło na ławce rezerwowych łodzianek, gdzie zemdlała Rousseaux! (siatkarka została zniesiona do szatni). Trener Kawka mógł sobie pozwolić na zmiany, wpuszczając znaną w Łodzi Katarzynę Zaroślińską. Ostatecznie dąbrowianki pozwoliły rywalkom w tej odsłonie na zdobycie ledwie 11 "oczek".

Zaniepokojone sytuacją z Rousseaux oraz przebiegiem ostatniego seta łodzianki sprężyły się jednak na początku czwartego seta. Po ataku z krótkiej de Pauli było 3:0 dla gospodyń. Jednak kilka chwil później seryjne błędy popełniła Kosek i znów prowadzenie znalazło się po stronie przyjezdnych (4:5). Organika nie dawała za wygraną. Po fenomenalnej obronie Katarzyny Ciesielskiej mieliśmy remis po 9. Trener Kawka wziął czas na żądanie i chwila oddechu dla jego podopiecznych przyniosła pozytywny skutek. Przy zagrywce Kwiatkowskiej cztery punkty z rzędu zdobyła ekipa gości.

Organika poderwała się ponownie i dzięki akcji Kwiatkowskiej zmniejszyła straty do jednego punktu (14:15). Choć jeszcze na chwilę dąbrowianki odskoczyły to końcówka partii była bardzo wyrównana. Po asie serwisowym Grbac łodzianki objęły nawet prowadzenie (21:20). W ważnym momencie prosty błąd popełniła de Paula, a Mirek została zablokowana i to Tauron MKS mógł cieszyć się z trzech punktów.

Organika Budowlani Łódź - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza

1:3

(25:20, 18:25, 11:25, 22:25)

Organika: Wójcik, de Paula, Mirek, Bryda, Rousseaux, Golec, Ciesielska (libero) oraz Kosek, Mikołajewska, Kwiatkowska, Grbac.

Tauron MKS: Leys, Liniarska, Śliwa, Żebrowska, Skowrońska, Plchotova, Strasz (libero) oraz Nuszel, Ściurka, Zaroślińska.

Sędziowie: Agnieszka Michlic (II), Jacek Litwin (I)

MVP: Izabela Żebrowska

Źródło artykułu:
Komentarze (0)