Kolejny pięciosetowy bój w Siedlcach - relacja z meczu KPS Jadar Siedlce - Cuprum Mundo Lubin

W pojedynku beniaminków lepsza okazała się drużyna gospodarzy, która pokonała Cuprum Mundo Lubin 3:2. Siedlecki zespół po raz kolejny na własnej hali zdobył tylko dwa punkty. - Dzisiejsze spotkanie było bardzo zacięte. Było dużo fajnych wymian - mówił po meczu libero przyjezdnych Sebastian Tylicki.

Początek spotkania wskazywał, że kibice zgromadzeni w siedleckiej hali będą świadkami wyrównanego pojedynku. Gospodarze po raz kolejny bardzo dobrze zagrywali, co uniemożliwiło siatkarzom Pawła Szabelskiego dokładną grę. W ekipie miejscowych świetnie spisywał się Jakub Bucki. Mimo prowadzenia gospodarzy 24:19, goście zdołali doprowadzić do stanu po 24. Końcówka jednak należała do miejscowych, którzy wygrali pierwszą odsłonę 29:27.

Druga partia zaczęła się od dwóch asów serwisowych środkowego KPS-u Jadar, Jakuba Kowalczyka. Mimo początkowego prowadzenia beniaminka z Siedlec z minuty na minutę coraz lepiej na siedleckim parkiecie prezentowali się goście z Lubina. Bardzo dobrze spisywał się młody atakujący - Szymon Romać. Dzięki niemu zawodnicy Cuprum Mundo Lubin zdołali wywalczyć sobie kilkupunktową przewagę, której nie oddali do końca seta. Jasnym punktem przyjezdnych był również ich libero, Sebastian Tylicki. Druga partia zakończyła się zwycięstwem lubinian 25:20.

Trzecia odsłona, podobnie jak poprzednia, rozpoczęła się od dominacji miejscowych. Po skutecznym ataku Jakuba Kowalczyka gospodarze prowadzili już 10:4. Siatkarze Cuprum grali bardzo nierówno. Podopieczni Pawła Szabelskiego popełniali bardzo dużo błędów własnych. Na dodatek przyjezdni nie potrafili sobie poradzić z serwisem gospodarzy. - Gospodarze cały czas nękali nas zagrywką - zauważył libero miedziowych z Lubina. Kibice KPS-u Jadar po wygranej ich pupili w tej odsłonie mieli nadzieję, że beniaminek z Siedlec w końcu na własnym parkiecie odniesie zwycięstwo za trzy punkty.

Na czwartą partię siatkarze gości wyszli bardzo zmotywowani i zdeterminowani. Przyjezdni zdawali sobie sprawę, że porażka w tym secie sprawi, iż sytuacja miedziowych w lidze będzie bardzo zła. W tej części gry można powiedzieć, że role się odwróciły. To goście byli stroną dominującą na siedleckim parkiecie. Mimo szaleńczej pogoni zawodników z Siedlec, którzy zdobyli 6 punktów z rzędu i doprowadzili do stanu po 24, kolejne dwa punkty padły łupem zawodników Cuprum. Wtedy stało się jasne, że drużyny w sobotni wieczór podzielą się punktami. Siedlczanie po raz kolejny nie zdołali zdobyć trzech punktów na własnym parkiecie. - Może nam brakować tych straconych punktów - prognozował Wojciech Ranecki, rozgrywający KPS.

Decydujący set był bardzo wyrównany. Żadna ze stron nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi. W drużynie przyjezdnych ciężar gry na swoje barki, starał się brać kapitan Maciej Kordysz. W obozie gospodarzy natomiast dwoił się i troił Radosław Zbierski. W końcowych fragmentach tie-breaka więcej zimnej krwi zachowali gospodarze i to oni cieszyli się z 5. zwycięstwa w lidze.

KPS Jadar Siedlce - Cuprum Mundo Lubin
3:2 (29:27, 20:25, 25:19, 24:26, 16:14)

KPS Jadar: Ranecki, Chwastyniak, Kowalczyk, Zbierski, Jasiński, Bucki, Kowal(libero) oraz Mędrzyk, Walczykowski, Zbucki.

MKS Cuprum: Kordysz, Klucznik, Dykas, Żuk, Szczerbaniuk, Węgrzyn, Tylicki (libero) oraz Antosik, Romać, Piórkowski.

Źródło artykułu: