Joanna Mirek (kapitan Budowlanych Łódź): Uważam, że przegrałyśmy to spotkanie na własne życzenie. Nie potrafiłyśmy utrzymać koncentracji do końca i zaczęłyśmy popełniać kolejne proste błędy. Zwłaszcza w trzecim secie oddałyśmy rywalkom masę niepotrzebnych punktów. Wtedy po naszej stronie pojawiło się zdenerwowanie i zaczęłyśmy gorzej serwować. Cóż, sezon jeszcze się nie kończy. Mamy przed sobą wiele spotkań, w których będziemy mogły pokazać się z lepszej strony. Na zakończenie chciałabym życzyć wszystkim kibicom siatkówki szczęśliwego nowego roku.
Mauro Masacci (trener Budowlanych Łódź): Mogę powiedzieć to samo, co Joasia. Popełniliśmy za dużo błędów własnych. W trzecim secie myliliśmy się częściej niż w dwóch pierwszych razem! Na początku byłem naprawdę zadowolony z gry mojego zespołu. Musimy dążyć do tego, żeby grać tak nie przez czterdzieści minut, ale przez całe spotkanie.
Magdalena Mazurek (kapitan Pałacu Bydgoszcz): Wiedziałyśmy, że Budowlane sąsiadują z nami w tabeli i są zespołem na bardzo podobnym poziomie do naszego. Dlatego chciałyśmy jak najlepiej zagrać i wywalczyć jakieś punkty. To się udało, choć dwa pierwsze sety zupełnie nie ułożyły się po naszej myśli. Na szczęście w trzecim podniosłyśmy głowy i wygrałyśmy całe spotkanie.
Rafał Gąsior (trener Pałacu Bydgoszcz): To był bardzo trudny mecz, mecz walki. Mogę tylko pogratulować dziewczynom zwycięstwa, zwłaszcza Ani Grejman, która dała świetną zmianę. Trudno powiedzieć czy to właśnie jej wejście przesądziło o wyniku, ale i tak zasłużyła na wielkie brawa. To ważne, że 18-letnia siatkarka wchodzi na parkiet i gra skutecznie, odważnie, bez kompleksów. Jestem przekonany, że każda z moich juniorek zaprezentowałaby się równie dobrze. Jest to efekt ciężkiej pracy, jaką wykonują od początku sezonu. Cieszymy się, że kończymy rok z dwoma punktami, bo są one niezwykle cenne. Dziękuję kibicom za doping i życzę im wszystkiego najlepszego.