Zawodniczka podczas tego spotkania grała na lekach przeciwbólowych, które ograniczyły ból kontuzjowanej nogi. - Faktycznie leki przeciwzapalne trochę ulżyły mi w tym bólu na tyle, że byłam w stanie pomóc dziewczynom w tym meczu - stwierdziła Dominika Kuczyńska. - Jednak najprawdopodobniej po zakończonym sezonie położę się na stole operacyjnym, aby kontuzja nie przeszkadzała mi w grze w kolejnych sezonach - dodała.
Siatkarka podczas tego spotkania podobnie jak cały zespół zaprezentowała się dobrze. Na swoim koncie zapisała jedenaście punktów. Doświadczona zawodniczka wniosła w szeregi drużyny przede wszystkim spokój. W końcowej części trzeciego seta, gdy akademiczki popełniły kilka błędów uspokajała koleżanki, aby powróciły do takiej gry, którą prezentowały we wcześniejszych fragmentach spotkania. - W tym momencie zaczęłyśmy tracić przewagę, którą ciężko wypracowałyśmy. Myślę, że za bardzo chciałyśmy skończyć to spotkanie. Przy dobrym przyjęciu zabrakło przede wszystkim kończącego ataku, ale dystans punktowy był na tyle bezpieczny, że Mielec nie zdążył nas dogonić. Najważniejsze są trzy punkty, czyli pierwsza część planu została wykonana - dodała Dominika Kuczyńska.
Niestety inne wyniki nie ułożyły się po myśli Akademiczek. W Pile faworyzowane siatkarki gości pokonały zespół beniaminka. W tej sytuacji Akademiczki będą musiały o ligowe punkty walczyć do samego końca. Przed nimi pozostały dwa spotkania. Aby myśleć o spokojnym utrzymaniu się w lidze będą musiały zdobyć komplet punktów. Jednak będzie to niezwykle trudne, ponieważ na zakończenie fazy zasadniczej białostoczanki zmierzą się z Muszynianką Muszyna. W tej konfrontacji zdecydowanym faworytem będzie zespół Bogdana Serwińskiego.
To jedno zdanie jest błędne merytorycznie (mecz odbył się w Pile , a nie w Dąbrowie Czytaj całość