- Na pewno Impel Gwardia postawi nam trudniejsze warunki w tym meczu ligowym. Zdecydowanie wtedy będzie ciężej. Na swoim terenie z całą pewnością się nam przeciwstawią, tak więc spodziewam się ciężkiego meczu. Mam nadzieję, że będzie taki jak ten pucharowy, ale wydaje mi się że będzie trudniej - mówiła po spotkaniu ćwierćfinałowym Pucharu Polski kobiet libero Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza, Krystyna Strasz. W tamtym meczu dąbrowianki rozgromiły wrocławianki, nie pozwalając im w żadnym z trzech rozegranych setów przejść barierę 20 punktów. W pojedynku PlusLigi Kobiet, rozegranego w zeszłą sobotę, ekipy zamieniły się rolami i to zespół Impel Gwardii Wrocław zaprezentował się dużo korzystniej na parkiecie, natomiast Tauron MKS bił głową w przysłowiowy mur.
Trener zespołu z Dąbrowy Górniczej, Waldemar Kawka przyczyn porażek upatrywał w kilku kwestiach, szukając ich zarówno w problemach swojego zespołu jak i dobrej grze przeciwniczek. - Na tę porażkę zebrało się wiele czynników. Nie chcę zdradzać tajemnic, ale powiem, że mamy kilka zawodniczek, które grają z drobnymi urazami, w wyniku czego oszczędzałem je po prostu. Ich absencja spowodowała, że zaprezentowaliśmy się słabiej, ale to była konieczność i te siatkarki, które nie wystąpiły, akurat jak się okazuje, są dla nas kluczowe. Dodatkowo Impel Gwardia zaprezentowała się ambitnie i walecznie. Zupełnie inaczej niż ponad tydzień temu. Drużyna z Wrocławia zagrała dużo lepiej, a my słabiej - podsumował Kawka.