Trener Bogdan Serwiński był niepocieszony kolejną porażką swojej drużyny z RC Cannes i odpadnięciem z rozgrywek Ligi Mistrzyń. Tym bardziej, iż o meczach z Francuzkami w wykonaniu polskiego zespołu niewiele można powiedzieć dobrego. Ci, którzy liczyli na odwrócenie losów rywalizacji w drugim spotkaniu musieli przyznać, że awans Cannes do ćwierćfinału jest jak najbardziej zasłużony. - W końcówce pierwszego seta zrobiliśmy kuriozalnego byka. To się zdarza w siatkówce. Dalej było jeszcze ładnie, ale później już Cannes grało bezbłędnie. Było widać dużą różnicę sportową. Z głową podniesioną do góry trzeba sobie powiedzieć, że przegraliśmy z drużyną lepszą - powiedział na łamach oficjalnej strony klubu trener Serwiński.
Podsumowując tegoroczne występy swojej drużyny w Lidze Mistrzyń trener Mineralnych nie ukrywał sporego zawodu. - W jakiś sposób jest zawód i można to odbierać w kategorii porażki. Szczególnie porównując do poprzedniego roku to jest zdecydowanie porażka - zapewnił opiekun mistrzyń Polski.
Podobnego zdania była serbska środkowa Banku BPS Muszynianki Fakro Vesna Djurisić, która we wtorkowym spotkaniu wystąpiła w wyjściowej szóstce swojej drużyny. - Mogę mówić z perspektywy zawodniczki i obserwatora. Patrząc na występy Muszyny w ciągu ostatnich kilku lat zauważyłam, że ten zespół pojawia się w Lidze Mistrzyń, zwykle udaje mu się wyjść z grupy i na tym kończy swoją grę. Tak samo było w tym roku. W tych rozgrywkach jednak nie liczy się ten, kto odpada w 1/8 ani nawet ten kto odpada w 1/4 finału, a jedynie czwórka z Final Four. To o zwycięzcach się pamięta - przyznała zawodniczka polskiego zespołu.