Radość Muszyny i smutek AZS-u (wynik)

o coś więcej, a okazuje się, że gra o coś wiecej to nie gra o punkty, a o życie. Nie ma co się oszukiwać. Czy sa sponsorzy czy nie to wyniku nie ma. Taka jest prawda na temat Biełegostoku. Był Pronar i Zeto, a wyniku nie było. Tertaz nie ma sponsorów i jest to samo tylko, ze organizacyjnie większa bieda. W Bydgoszczy nie mają sponsora, ale jest atmosfera i są wyniki. Na grę tych młodych dziewczyn aż chce się patrzeć. Szkoda, że możliwości takich nie ma trener Tobolski, który gdyby miał możliwość przekazania swojej wiedzy młodym dziewczynom z pewnoscią by to zaowocowało.

przygodami, po drodze kilka razy zepsuł się autokar. Biednemu to zawsze wiatr w oczy. Teraz Muszyna zaczyna walkę o mistrzostwo a Białystok o utrzymanie, jak prawie co roku. Ja uważam, że Tobolski jest kompatybilny z białostockim klubem i tam nazwiska swego nie marnuje.

którzy chcą budować dobrą siatkówkę. W Białymstoku od zawsze kończyło się na gadaniu i sprowadzaniu Ukrainek i Białorusinek oraz wypalonych siatkarek, które miały walczyć o utrzymanie. Szkoda mi tylko trenera Tobolskiego, że musi marnować swoje nazwisko na takim zespole.

walkę o utrzymanie, bo coś czarno to wszystko widzę.