PTPS Piła z drużyną Impel Gwardii Wrocław prowadził już 2:0 w setach. Ostatecznie o wyniku potyczki musiał zadecydować jednak tie-break. W nim lepsza okazała się drużyna z Piły. - W tym meczu zadecydowała przede wszystkim zagrywka. Pierwsze dwa sety były po naszej stronie, w trzecim secie weszła Zuzanna Efimienko i sprawiła nam sporo problemów. Uważam, że w dużej mierze był to mecz zagrywki. To ona decydowała o obliczu tego spotkania. Cieszę się, że zwyciężyłyśmy w tym piątym secie, choć było już ciężko, ale po raz kolejny pokazałyśmy, że radzimy sobie już w tak ciężkich sytuacjach - mówiła po meczu Agnieszka Kosmatka, która została wybrana MVP.
Kapitan PTPS-u nie kryła słów uznania dla swoich koleżanek z drużyny. Pilanki po rundzie zasadniczej uplasowały się na szóstym miejscu w tabeli. - Cieszę się niezmiernie z tego, że wygrałyśmy to spotkanie. Jeszcze parę tygodni temu byłyśmy w strefie spadkowej i nikt nie liczył, że skończymy tą rundę zasadniczą na szóstym miejscu. Fajnie jest wygrzebać się z takiego czegoś, co tutaj w tym sezonie się działo. Udowodniliśmy sobie wszyscy, że jest potencjał w tym zespole tylko po prostu trzeba w niego wierzyć i dać szansę grać takim młodym dziewczynom, jakie występują w Pile. Widać, że w nich jest przyszłość i one mają w sobie tyle chęci i energi do tego, żeby się pokazywać i robić takie widowisko, jak choćby w meczu z Gwardią - podkreśliła Kosmatka.