Na piątym miejscu, o które toczyła się walka, znacznie bardziej zależało Gwardii. Zarząd Pałacu już wcześniej ogłosił, że dla tak młodego zespołu sukcesem jest sam awans do play-off. Ponadto bydgoski zespół zmaga się z plagą kontuzji i do sobotniego pojedynku przystąpił bez Adlun Martinez i Natalii Ziemcowej.
Mimo bardzo młodego składu gospodynie na początku stawiły wrocławiankom zacięty opór. Na pierwszą przerwę techniczną drużyny sprowadził skuteczny atak Katarzyny Jaszewskiej (7:8). Impel za wszelką cenę chciał wypracować sobie większą przewagę i wykorzystał do tego szczelny blok. Pałacanki miały poważne problemy z ominięciem rąk rywalek i po chwili przegrywały już czterema oczkami (12:16). Lekarstwem na tę niekorzystną sytuację miała być trudna zagrywka. Mocne serwisy Emilii Muchy nie zdały się jednak na wiele. Przy stanie 17:20 trener Gąsior znów musiał prosić o czas. Zdecydował się również na kilka zmian, ale nie wpłynęło to na przebieg partii. Gra miejscowych była senna niczym atmosfera na hali, a pierwszy set zakończył się wynikiem 18:25.
Bydgoszczanki wróciły na parkiet mocno zrezygnowane. Po waleczności i pewności siebie z rundy zasadniczej w Pałacu nie pozostało ani śladu. Po asie serwisowym Katarzyny Mroczkowskiej Gwardia prowadziła już 8:4. Na boisku błyszczała Arielle Wilson, która raz po raz popisywała się efektownymi zagraniami, niezawodny pozostawał też blok przyjezdnych. Gdy odbiła się od niego Emilia Mucha, na tablicy pojawił się wynik 7:13. Nadziei w bydgoskich szeregach nie traciła chyba tylko Anna Grejman. Jej zagrywki sprawiły, że przewaga Impelu zmalała do trzech oczek, a trener Błaszczyk musiał poprosić o czas (13:16). Ten zryw zupełnie wyczerpał możliwości Pałacu. Przy stanie 16:21 druga odsłona pojedynku była już praktycznie rozstrzygnięta. Dzieła dopełniła Zuzanna Czyżnielewska, atakując w siatkę (19:25).
W trzecim secie sobotni marazm gospodyń trwał. Bardziej zmobilizowane wrocławianki z łatwością zdobywały kolejne punkty i pewnie zmierzały do zwycięstwa. Blok na Ewelinie Krzywickiej doprowadził do stanu 4:8. Nieprzesadnie liczna grupa fanów bydgoskiej drużyny nie mogła liczyć na odmianę biegu boiskowych wydarzeń. Zwłaszcza, że nawet skuteczna wcześniej Anna Grejman, zaserwowała w siatkę (7:13). Spotkanie zmieniło się w festiwal błędów własnych, a przewaga Gwardzistek wciąż rosła. Niejako na życzenie klubu kibica, na parkiecie pojawiła się Ewa Kowalkowska. Trener Gąsior liczył, że wejście legendy klubu pomoże jego drużynie zakończyć sezon w nieco lepszym stylu. Na to jednak się nie zanosiło, bo po ataku Katarzyny Moroczkowskiej na tablicy pojawił się wynik 11:20. Porażkę Pałacanek przypieczętował autowy atak Patrycji Polak (17:25).
Gwardię czeka teraz rywalizacja o piąte miejsce, a Pałac zostanie sklasyfikowany na siódmym.
KS Pałac Bydgoszcz - Impel Gwardia Wrocław 0:3 (18:25, 19:25, 17:25)
Pałac: Mazurek, Czyżnielewska, Polak, Mucha, Sosnowska, Krzywicka, Kuehn-Jarek (libero) oraz Szostak, Grejman, Kowalkowska.
Gwardia: Haładyn, Mroczkowska, Jaszewska, Pyziołek, Efimienko, Wilson, Krzos (libero) oraz Sobolska, Rosner.
MVP: Katarzyna Jaszewska (Gwardia Wrocław)
Wynik rywalizacji: 2:0 dla Gwardii.