- Ze Skrą w tym sezonie graliśmy już dwa razy. W obu spotkaniach po zaciętej walce przegraliśmy 2:3. Potrafimy grać z mistrzami Polski - mówił przed tym meczem libero Politechniki, Damian Wojtaszek. Niestety dla Akademików, w sobotę wynik był dla nich znacznie mniej korzystny. Chociaż walczyli ambitnie, zwłaszcza w pierwszym secie, ostatecznie nie zdobyli w Bełchatowie ani jednego seta.
Pierwszy set był bardzo zacięty. Długo minimalnie przeważali goście, a Skra wzięła się do pracy dopiero po drugiej przerwie technicznej. Dobrze grający blokiem mistrzowie Polski dogonili rywala, ale do samego końca musieli zachować maksimum koncentracji, bo walka toczyła się na styku.
W partii numer dwa sytuacja się powtórzyła. Długo prowadzili przyjezdni, ale mistrzowie Polski, jak to mają w zwyczaju, w decydujących momentach partii zagrali najlepiej. W ich szeregach szczególnie brylował Bartosz Kurek, przy którego serwisie gospodarze odrobili straty i dogonili rywala. Kurek zresztą w cały meczu spisywał się świetnie. Zdobył w sumie 18 punktów, w tym 4 po asach serwisowych i atakował z niezwykle wysoką skutecznością na poziomie aż 79 proc!
Dwie przegrane w końcówkach partie wyraźnie podłamały Akademików. W trzecim secie od początku dzieliła i rządziła Skra, która prowadziła 8:3 i 16:7. Mistrzowie Polski przede wszystkim byli dużo bardziej skuteczni od rywala w ataku. W końcówce seta, w szeregach zarówno jednych jak i drugich pojawili się zmiennicy, ale obraz gry nie uległ zmianie.
PGE Skra Bełchatów - AZS Politechnika Warszawska 3:0 (25:23, 25:21, 25:21)
PGE Skra: Falasca, Winiarski, Możdżonek, Wlazły, Kurek, Pliński, Zatorski (libero) oraz Kłos, Woicki, Bąkiewicz, Atanasijević, Cupković.
Politechnika: Steuerwald, Żaliński, Kreek, Mikołajczak, Wierzbowski, Zajder, Wojtaszek (libero) oraz Gałązka, Krzywiecki, Szymański, Gorzkiewicz.