- Pozytywne jest to, że mamy rewanż u siebie i w tym drugim meczu przed własną publicznością rzucimy na boisko wszystkie nasze siły. Nawet jeśli przegramy pierwsze spotkanie w Rzeszowie, to nic nie będzie jeszcze przesądzone i w rewanżu może się wiele wydarzyć. Jeśli udałoby się nam wygrać u siebie i doprowadzić do złotego seta, to sprawa awansu będzie bardzo otwarta - mówi przed półfinałami trener ACH Volley Lublana, Igor Kolaković.
Serbski szkoleniowiec podkreśla jednocześnie, że Resovia ma większy potencjał niż jego drużyna, która dodatkowo jest w trudnej sytuacji kadrowej. - Oprócz kontuzjowanego Alena Sketa z poważnym urazem przez większość część sezonu borykał się nasz dobry środkowy – Matevz Kamnik, który wystąpił w finałowym meczu rozgrywek MEVZA (ligi środkowoeuropejskiej - przyp.red.) ale właściwie z marszu, bez odpowiedniego treningu - wyjaśnia zapewniając jednocześnie, że jego drużynie na pewno nie zabraknie ambicji i woli walki.