Skra czeka już siedem lat na złoto

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

PGE Skra Bełchatów siódmy sezon z rzędu walczy o triumf w Lidze Mistrzów. Jak dotychczas bełchatowianie nie zaszli w tych rozgrywkach wyżej niż na trzecie miejsce. Czy w tym sezonie podopiecznych Jacka Nawrockiego stać na decydujący o złocie mecz? Wydaje się, że tak.

Siedem lat czekają już siatkarze PGE Skry Bełchatów na udział w decydującym o sukcesie w Lidze Mistrzów meczu. Teraz znów stają przed ogromną szansą i po raz trzeci w przeciągu pięciu ostatnich lat w turnieju finałowym rozgrywanym w Łodzi. - Nigdy nie wygrałem Ligi Mistrzów i triumf w tych rozgrywkach pozostaje moim wielkim marzeniem. Największym rozczarowaniem były dla mnie ubiegłoroczne mecze z Zenitem Kazań - przyznaje Miguel Falasca na łamach Przeglądu Sportowego.

- Wspomnienia zależą od drużyny, w której grasz, a ja uprawiam ten sport od prawie 20 lat. W Hiszpanii wyjście z grupy traktowane jest niemal jak wygranie Ligi Mistrzów, w Polsce jest to coś zupełnie normalnego. To, co dawniej powodowało, że byłem szczęśliwy, dziś już mnie nie zadowala. Dziś chcę wygrać te rozgrywki - zapewnia hiszpański rozgrywający, od czterech lat występujący w Skrze.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
avatar
Aga BDG
17.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wygrać chce każdy, ale Skra nie ma raczej argumentów na więcej niż drugie miejsce. I tak mogą cieszyć się, że Arkas wywalił ruskich i sam przyjechał do Łodzi. Tylko dzięki temu mają szansę powa Czytaj całość
maxik
17.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pożyjemy zobaczymy jak będzie  
avatar
stary kibic
17.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Właśnie - dobry tytuł "czeka". To trzeba grać, samo się nie wygra :)) Działacze robią co mogą, a chłopaki "czekają". Wierzę, że w tym roku "zagrają" i to z impetem. Stać ich na to i wolę, żeby Czytaj całość
avatar
chieri
17.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
siedem lat czekają, to i jeszcze kolejne mogą poczekać :P śmiechem, żartem życzę im zwycięstwa, ale o wiele lepiej byłoby, gdyby do FF awansowali sportowo a nie przy zielonym stoliku.