Agnieszka Rabka: Zawsze jest adrenalina

Dla kapitan Banku BPS Agnieszki Rabki tegoroczny finał jest już piątym meczem o złoto mistrzostw Polski w barwach zespołu z uzdrowiska. W pierwszy meczu jej wejście na parkiet razem z Joanną Kaczor wniosło tyle świeżości w poczynania Banku BPS, że gospodynie lepiej finiszowały w końcówkach setów.

Bogdan Serwiński realizował w pierwszym meczu finałowym precyzyjny i bardzo - jak się okazało - skuteczny plan taktyczny. W każdym z setów dokonał identycznych zmian. W pierwszym secie w końcówce, a w drugim i trzecim trochę wcześniej na boisku pojawiały się Agnieszka Rabka i Joanna Kaczor.

- Mam nadzieję, że te zmiany nam rzeczywiście pomogły w odniesieniu tego ważnego zwycięstwa - mówi skromnie Agnieszka Rabka kapitan mistrzyń Polski. Podobnie jednak jak trener Bogdan Serwiński uważa, że zbyt wcześnie jest na ogłoszenie mistrza.

- Chciałybyśmy powtórki sprzed roku, ale przed nami jeszcze dwa duże kroki. Atom w porównaniu z ubiegłym sezonem jest innym zespołem, zespołem po prostu lepszym - nie ukrywa rozgrywająca Muszynianki. - Wtedy się ogrywały, były beniaminkiem. Teraz mają większe doświadczenie i więcej ogranych zawodniczek. To bardzo groźny zespół.

Dla Agnieszki Rabki (podobnie jak dla Marioli Zenik) to piąty mecz finałowy z Muszynianką. Dwa lata temu po poraźce w finale z Aluprofem Bielsko-Biała długo nie mogła powstrzymać łez.

- Nikt nie lubi przegrywać - potwierdza starą prawdę Rabka. - Zawsze kiedy schodzę z boiska pokonana jest mi przykro. Zawsze myślę, że mogłam dać z siebie więcej. Rzeczywiście to już piąty finał, ale nie ma mowy o rutynie. Każdy finał był  inny. Zawsze są nerwy i zawsze jest adrenalina - zapewnia na koniec kapitan Banku BPS Muszynianki Fakro.

Źródło artykułu: