Serie A: Parkiety we łzach. Debiut Kadziewicza, lepsza postawa Jarosza

Niezwykle smutna, pełna łez i wzruszających gestów niedziela w Serie A przyniosła wygrane zespołom Łukasza Żygadły, Piotra Gruszki i debiutującego w zespole z Modeny Łukasza Kadziewicza. Mimo przegranej z CMC lepiej niż w ostatnich spotkaniach spisał się Jakub Jarosz.

Wszystkie niedzielne mecze rozpoczęły się minutą ciszy, która początkowo miała upamiętnić zmarłych w sobotę: Roberto Rondoniego, generalnego dyrektora Andreoli Latiny i byłego środkowego reprezentacji, który odszedł po ciężkiej chorobie; Carlo Facchettina, prezydenta komitetu regionalnego Włoskiego Związku Piłki Siatkowej (FIPAV) w prowincji Gorizia; oraz Michele Silvestriego, żołnierza, który zginął w Afganistanie. Niestety, tego dnia Włochami i światem siatkówki wstrząsnęła jeszcze jedna tragiczna wiadomość, dołączając do wspominanego w niedzielę grona nazwisko Vigora Bovolenty, który niespodziewanie zasłabł w trzecim secie meczu Serie B2 i który pomimo podjętej reanimacji zmarł w nocy z soboty na niedzielę.

Na parkietach Serie A nie kryto łez, zewsząd widoczne były oznaki głębokiego żalu zwłaszcza po stracie zasłużonego siatkarza, który zostawił żonę i czworo dzieci. Najwięcej emocji było w Latinie, gdzie zmierzyli się gospodarze, którzy stracili nie tylko kolegę z boiska, ale także dyrektora swojego klubu, oraz CMC Rawenna, w której barwach seniorską karierę zaczynał i przez lata występował Bovolenta. Mimo pięciosetowego pojedynku, nie można powiedzieć, by siatkarze obu ekip uhonorowali pamięć zmarłych wielkim widowiskiem. Zmiennie wygrywane partie ze znaczną przewagą ich zwycięzcy pełne były błędów (w sumie zespoły straciły 35 punktów tylko zagrywką), słabe przyjęcie i w ogóle gorsza boiskowa postawa ostatecznego triumfatora (statystycznie tylko w liczbie asów serwisowych CMC wygrało 13-10) pozostawiały sporo do życzenia. Siatkarze Andreoli Latiny mają zaś o czym myśleć, bo nie dość, że tuż przed fazą play-off, w której na początek prawdopodobnie spotkają się z Trento, przegrali z ostatnią drużyną w stawce, ale i utkwili w tie-breakach - przegrali już trzeciego z rzędu.

W "polskim" pojedynku wystąpił tylko jeden z Polaków, ponieważ w zespole gości świetnie spisywał się Stefano Moro, po tygodniu od ostatniej otrzymanej nagrody MVP zgarniając kolejną. Nie zobaczyliśmy więc Piotra Gruszki, ale za to Jakub Jarosz nieco poprawił skuteczność i spędził na boisku niemal cały mecz - jego zmiennik Murphy Troy pojawiał się tylko epizodycznie. Nasz 25-letni rodak zdobył 19 punktów, wraz z Jose Riverą Caamano (również 19 pkt.) będąc najlepiej punktującymi zawodnikami Andreoli. Jarosz atakiem zapisał na swoje konto 14 oczek przy 44-proc. skuteczności w tym elemencie, dokładając do kompletu 3 bloki i 2 asy serwisowe.

Andreoli Latina - CMC Rawenna 2:3 (19:25, 25:16, 17:25, 25:19, 12:15)

***

Radostin Stojczew konsekwentnie daje odpoczywać filarom swojego zespołu, w niedzielę na boisku zabrakło Raphaela i Mateja Kazijskiego, a Emanuele Birarelli dopiero od zmiany w drugiej partii zanotował swój pobyt na parkiecie. Gospodarze kiepsko rozpoczęli spotkanie, ale udało im się wygrać drugą odsłonę i wieść niezwykle zaciętą, wyrównaną walkę w czwartej, będąc o krok od doprowadzenia do tie-breaka. Mniej błędów i nieco lepsza statystyka w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła była jednak atutem gości z Trydentu i to oni w końcówce przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Łukasz Żygadło rozegrał kolejne bardzo dobre zawody, otrzymując za nie notę 7,1 (wyższą w tym spotkaniu otrzymał tylko środkowy rywali Stefano Patriarca - 7,2). Polak nie tylko skutecznie rozdzielał piłki między swoich kolegów, ale i sam dołożył punkt zdobyty blokiem.

Marmi Lanza Werona - Itas Diatec Trentino 1:3 (14:25, 25:21, 18:25, 23:25)

***

Pierwszy mecz w sezonie 2011/2012 w Serie A rozegrał Łukasz Kadziewicz. Jego nowy klub po ciekawym pięciosetowym pojedynku pokonał Tonno Callipo, mimo iż była szansa nawet na 3:0. Gospodarze przegrywali bowiem już 0:2, ale zdołali się podnieść. Szansa na komplet dla Casy Modeny nadal pozostawała w czwartym secie, w którym prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie, ale w jego końcówce więcej zimnej krwi zachowali miejscowi - kolejno as Michala Raka i blok na przyjezdnych dał ekipie z Vibo Valentii tie-breaka. Decydujące akcje piątej partii należały jednak do skrzydłowych gości, Dennisa Angela i Matthew Andersona - ten ostatni zakończył mecz i z 24 punktami został wybrany MVP.

Polski środkowy świetnie spisał się w swoim debiucie, bo on i jego kolega z zespołu Andrea Sala otrzymali najwyższe w spotkaniu noty od obserwatorów - po 6,6. Obaj skutecznie wspierali skrzydłowych, a Polak zdobył w sumie 11 punktów: 8 atakiem przy 62-proc. skuteczności, 2 blokiem i 1 bezpośrednio zagrywką.

Tonno Callipo Vibo Valentia - Casa Modena 2:3 (25:27, 19:25, 25:21, 25:23, 13:15)

***

W pozostałych pojedynkach przedostatniej kolejki fazy zasadniczej większych niespodzianek trudno się doszukiwać. Choć tych mniejszych już można w postaci porażki Lube 1:3 oraz Bre Banki Lannutti 2:3, co sprawia, że nadal otwarta jest droga obu do drugiej lokaty. Podobnie ma się sprawa 8. miejsca, które teoretycznie może jeszcze zająć 3 ekipy. Ostatnia kolejka zdecyduje też, kto dołączy do spadającego z Serie A1 CMC.

Mecz w Cuneo dodatkowo pełen był nie tylko emocji sportowych, ale i poruszających momentów. Tuż przed pierwszym gwizdkiem w meczu zawodnicy obu drużyn otoczyli bowiem na boisku Hristo Zlatanova, który wzruszony trzymał w rękach koszulkę Vigora Bovolenty w barwach klubu z Piacenzy, gdzie zmarły siatkarz występował w latach 2003-2008. Bułgarski przyjmujący dodatkowo spiął wzruszenia swoistą klamrą: nie tylko po meczu ze łzami w oczach zadedykował zwycięstwo Bovolencie, ale i swoją postawą świetnie uhonorował pamięć kolegi, zdobywając 34 punkty i tytuł MVP.

Wyniki pozostałych spotkań 12. kolejki rundy rewanżowej Serie A1:
Bre Banca Lannutti Cuneo - Copra Elior Piacenza 2:3 (25:20, 34:32, 23:25, 15:25, 15:17)
Sisley Belluno - Lube Banca Marche Macerata 3:1 (27:25, 21:25, 25:22, 25:22)
M. Roma Volley - Acqua Paradiso Monza Brianza 3:1 (25:20, 23:25, 25:23, 25:15)
Energy Resources San Giustino - Fidia Padwa 0:3 (23:25, 23:25, 21:25)

M.ZespółPktMeczeSety
1. Itas Diatec Trentino 67 23-2 72:19
2. Lube Banca Marche Macerata 54 19-6 64:34
3. Bre Banca Lannutti Cuneo 53 17-8 66:39
4. Sisley Belluno 47 15-10 57:41
5. Casa Modena 42 16-9 54:44
6. Copra Elior Piacenza 40 13-12 50:47
7. Acqua Paradiso Monza Brianza 36 12-13 47:51
8. Andreoli Latina 32 10-15 48:56
9. Tonno Callipo Vibo Valentia 31 11-14 43:55
10. M. Roma Volley 30 10-15 42:54
11. Marmi Lanza Werona 28 9-16 40:59
12. Energy Resources San Giustino 27 9-16 42:61
13. Fidia Padwa 26 8-17 36:56
14. CMC Rawenna 12 4-21 24:69
Komentarze (2)
avatar
ana
26.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jeden dzień, tyle smutnych wiadomości i to aż 3 w świecie siatkówki... O ile działacze byli już osobami starszymi, to śmierć Bovolenty na boisku... szok, a niby sport to zdrowie. Chyba nie wycz Czytaj całość
avatar
Boss
26.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Kolejka w cieniu tragedii...
Swoją drogą jestem nieco zaskoczony dobra postawą Kadziewicza, który ostatnimi czasy nie miał najwyższej dyspozycji i zdecydowanie zawodził w dużo słabszych zespoła
Czytaj całość