W "polskim" finale Pucharu Challenge bliżej końcowego triumfu są siatkarze Tytana AZS-u Częstochowy, którzy we wtorek pokonali AZS Politechnikę Warszawską 3:1. - Było dla nas jasne, że to będzie ciężki mecz. To spotkanie pokazało dużą różnicę pomiędzy nami a zespołem z Częstochowy, w szczególności w bloku. Straciliśmy wiele łatwych do obrony piłek, a jeśli nie radzisz sobie z takimi piłkami, nie wyprowadzasz kontrataków, to przegrywasz takie mecze. W końcówkach zaważyły dwa punkty, ale to rywale we wtorek grali zdecydowanie lepiej od nas - przyznał w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl rozgrywający warszawskiego zespołu, Patrick Steuerwald.
W Arenie Ursynów we wtorkowy wieczór zasiadł komplet publiczności. Była również grupa kibiców z Częstochowy, która głośno wspierała swoich ulubieńców częstokroć przekrzykując sympatyków miejscowego zespołu. - Lubię grać przed dużą publicznością, kiedy na trybunach zasiada komplet, tak jak to było w Warszawie - w hali panowała bardzo fajna atmosfera. To nie ma znaczenia, czy kibicują tobie, czy przeciwko, wolę głośny doping, żeby w hali nie było tak, jak w kościele, kiedy panuje cisza i nikt nic nie mówi. Kiedy jest w hali dobra atmosfera aż chce się dać z siebie odrobinę więcej. Nie boję się częstochowskiego piekiełka, chcę się nim cieszyć - powiedział nasz rozmówca.
Co w takim razie powinni poprawić w swojej grze Inżynierowie, aby dopiąć swego? - To będzie dla nas bardzo ciężki mecz, bo zagramy na wyjeździe. Musimy poprawić w grze drobne elementy, rozegrać kilka łatwiejszych piłek i może na koniec to my będziemy mieć o dwa punkty więcej niż rywale. Nie jedziemy do Częstochowy, żeby przegrać. Zrobimy wszystko, żeby wygrać mecz i możliwe, że również złotego seta. Pojedziemy tam zagrać naszą najlepszą siatkówkę. Na pewno będziemy chcieli zagrać zdecydowanie lepiej niż we wtorek i zobaczymy, co możemy dzięki temu osiągnąć - zapewnił Steuerwald.
Niemiecki rozgrywający we wtorek musiał opuścić plac gry w trakcie spotkania z powodu niedyspozycji zdrowotnej. Czy w Częstochowie zobaczymy go od pierwszego gwizdka? - Tak, mam nadzieję, że będę w pełni zdrowy, chociaż jeszcze czuję się nieco pozbawiony energii. Ale myślę, że do soboty już wszystko będzie w porządku - powiedział.
AZS Politechnika Warszawska rozgrywkami Challenge Cup debiutuje na europejskich parkietach. Niewielu spodziewało się, że Inżynierowie zajdą tak daleko, jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia. - Po raz pierwszy Politechnika gra w europejskich pucharach i natychmiast znalazła się w finale. Do tej pory nie przegraliśmy rywalizacji, wciąż mamy szansę na zwycięstwo i mam nadzieję, że ją wykorzystamy - zakończył Patrick Steuerwald.