Po dwóch wygranych we wtorek i w środę w Bełchatowie, w sobotę Resovia przegrała 1:3 przed własną publicznością. - Chcieliśmy podejść do tego meczu spokojnie. Podeszliśmy za spokojnie, bo dwa sety przegraliśmy "na stojąco". W niedzielę postanowiliśmy, że od początku zaczniemy agresywnie i to się nam udało. I w sobotę i w niedzielę nie brakowało emocji, w czwartym meczu finałowym po prostu lepiej nad nimi panowaliśmy - oceniał Olieg Achrem.
Co przesądziło o ostatecznym sukcesie Resovii? - Decydujące było przyjęcie i zagrywka - podkreślił zdecydowanie Achrem.
Kończący się właśnie sezon był bardzo udany dla Asseco Resovii. Rzeszowski klub osiągnął finał Pucharu CEV, półfinał Pucharu Polski i mistrzostwo Polski. - To wielka rzecz dla całego klubu. Dla nas i dla zarządu, który stoi za tymi sukcesami - mówił siatkarz. - Nie dociera jeszcze do nas to, co osiągnęliśmy. Skalę sukcesu widać po kibicach, dzisiaj bawi się cały Rzeszów - dodawał.