Pomarańczowa rewolucja - podsumowanie sezonu 2011/12 okiem kibica Jastrzębskiego Węgla

Sezon w wykonaniu Jastrzębskiego Węgla zapowiadał się dobrze. Początki były świetne, wywalczone wicemistrzostwo świata dawało nadzieje na kolejne sukcesy. Na tym jednak poprzestało. Kolejna seria porażek w walce o najwyższe trofea podłamała zespół, którego aspiracje były zdecydowanie wyższe.

Pomarańczowa rewolucja

Przed sezonem w drużyna przeszła całkowitą metamorfozę. Prawie cały skład, łącznie z rezerwami został wymieniony. Z wcześniejszej drużyny pozostał praktycznie tylko libero - Paweł Rusek. Żartobliwie, te wszystkie zmiany można nazwać pomarańczową (od barw klubowych) rewolucją. Oczywiście do "nowego" zespołu trafiło wiele gwiazd takich jak Michał Łasko, Zbigniew Bartman, czy Michał Kubiak. To właśnie oni dawali nadzieje na niezapomniany i pełen sukcesów sezon w wykonaniu mojej drużyny.

Z tym zawodnikiem były wiązane ogromne nadzieje. Warto było na niego postawić, bo rozegrał rewelacyjny sezon.
Z tym zawodnikiem były wiązane ogromne nadzieje. Warto było na niego postawić, bo rozegrał rewelacyjny sezon.

Jesteśmy najlepsi na świecie - prawie

Turniej, rozgrywany jak co roku w Dausze, miał wyłonić Klubowego Mistrza Świata. Jastrzębski Węgiel, za dobre wyniki sportowe na arenie międzynarodowej (walka w final-four Ligi Mistrzów), dostał na te zawody dziką kartę. Drużyna zagrała świetnie wszystkie mecze i awansowała do finału rozgrywek, w których musiała - niestety - uznać wyższość Trentino Volley. Takie dobre noty już na początku sezonu napawały optymizmem i dumą, nie tylko mnie, ale chyba każdego kibica "Górników".

Zawodnicy a sponsor

W połowie sezonu zawodnicy mojej drużyny tradycyjnie odwiedzili kopalnię należącą do głównego sponsora klubu. Gwiazdy siatkówki miały okazję na własne oczy zobaczyć, w jakich warunkach pracują górnicy. Michał Łasko wypowiadał się nawet, że taka wizyta wiele go nauczyła i pokazała, co to znaczy ciężka praca. Moim zdaniem takie spotkania są potrzebne i pokazują, że klub nie jest obojętny na pracę tych, którzy pośrednio przyczyniają się do budowania zespołu. Był to na pewno miły gest, także ze strony zawodników. Podobają mi się także reklamy w gazetach, które na jednym zdjęciu zestawiają gwiazdę zespołu z górnikiem oraz hasło "Najlepsi w jednej drużynie". Jest to gest podziękowania wszystkim za trud włożony w budowanie klubu.

Drużyna dobre mecze przeplatała złymi, takimi, jak ten w Bydgoszczy
Drużyna dobre mecze przeplatała złymi, takimi, jak ten w Bydgoszczy

Puchar Polski - czyli jak wygrać po to, żeby ostatecznie przegrać

Puchar Polski w tym roku odbywał się w Rzeszowie. Chyba nikt w hali nie spodziewał się, że Asseco Resovia, pomimo dopingu 4000 fanów, przegra półfinał ze Skrą. Moja drużyna - Jastrzębski Węgiel walczyła w drugiej parze - wydawało by się łatwiejszej - z drużyną ZAKSY Kędzierzyn Koźle, która nękana była kontuzjami. Półfinał wygraliśmy! Bardzo mnie to ucieszyło. Wydawało mi się, że podobnie jak w 2009 roku, uda nam się wywalczyć to jakże prestiżowe trofeum. Niestety, w decydującym finałowym starciu drużyna z Bełchatowa okazała się o klasę lepsza i nie dała szans Jastrzębskiemu Węglowi. Byłem załamany patrząc na zapłakane twarze zawodników. Pomyślałem jednak, że na Pucharze Polski się świat nie kończy, że w tym sezonie pokażemy jeszcze na co nas stać.

Równia pochyła - w dół

Jednak turniej rozgrywany w Rzeszowie zapadł zawodnikom w pamięci. Potem było już coraz gorzej. Przegrywaliśmy łatwe mecze z niewymagającymi przeciwnikami. Na domiar złego drużynę nękała plaga kontuzji. Fazę zasadniczą zakończyliśmy na piątym miejscu, a wszystko za sprawą Delecty Bydgoszcz, która w ostatnich meczach pozbawiła nas czwartej pozycji. Z bydgoską drużyną spotkaliśmy w drugiej fazie rozgrywek. Stanęła nam ona na drodze w walce o półfinał PlusLigi. Było bardzo ciężko, rozpędzeni rywale wykorzystywali każdy moment nieuwagi. Pierwszy mecz, w walce do trzech zwycięstw, przegraliśmy łatwo 0:3. Pomyślałem wtedy, że zespół przechodzi ciężkie chwile i trudno będzie się mu podnieść. Kolejne dwa mecze były jeszcze trudniejsze. Oba wygraliśmy jednak po zaciętych tie-breakach. Dopiero ostatni, jak się okazało, czwarty mecz, Jastrzębski Węgiel zwyciężył dosyć łatwo, bo 3:1. Przed nami stał półfinał ligi, w którym spotkaliśmy się z obrońcą tytułu PGE Skrą Bełchatów.

Tak blisko do sensacji, a jednak tak daleko

Pomimo tego, że wszyscy stawiali nas na przegranej pozycji, już w pierwszym półfinałowym meczu pokazaliśmy, że łatwo skóry nie oddamy. Walczyliśmy bardzo dzielnie. Dwa mecze mieliśmy na wyciągnięcie ręki, jednak oba przegrywaliśmy w końcówkach. W ostatnim spotkaniu pomimo trzech piłek meczowych, ponieśliśmy porażkę. Całe półfinały, w ogólnym rozrachunku, przegraliśmy 0:3 - dwa ze spotkań zakończyły się w tie-breakach. Teraz musiała nas zadowolić tylko walka o najniższy stopień podium. Jedyny plus tych półfinałowych spotkań jest taki, iż serią zaciętych meczów zrobiliśmy fundament pod przyszłe zwycięstwo Asseco Resovii Rzeszów w finale. Skra przegrała z rzeszowską drużyną, której kibice są z nami zaprzyjaźnieni. Chyba każdy zauważył na meczach miłe gesty fanów Jastrzębskiego i Asseco w swoją stronę. Tak już się utarło, że to właśnie sympatycy siatkówki z tych miast wzajemnie się wspierają i dopingują.

Jastrzębianie walczyli w półfinałach dzielnie, ale nie dali rady obrońcom tytułu.
Jastrzębianie walczyli w półfinałach dzielnie, ale nie dali rady obrońcom tytułu.

To już koniec tego sezonu

Na koniec ponieśliśmy klęskę z drużyną ZAKSY w walce o brąz. Zostało nam miejsce tuż za podium. Były to bardzo trudne chwile dla każdego zawodnika i kibica Jastrzębskiego Węgla. Zespół był budowany aby walczyć o najwyższe cele, a skończyło się na nielicznych sukcesach. Została tylko drobna radość z wywalczonego przez Asseco Resovię Rzeszów Mistrzostwa Polski. Nasze porażki, możemy tłumaczyć słabym zgraniem całkowicie zmienionego przed sezonem zespołu. Myślę jednak, że za rok pójdzie nam dużo lepiej. Wierzę także, że tym razem zespół nie przejdzie "pomarańczowej rewolucji".

Podsumowania sezonu 2011/2012:

==> Okiem kibica Resovii Rzeszów
==> Okiem kibica Skry Bełchatów
==> Okiem kibica ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

Źródło artykułu: