LŚ grupa A: Męczarnie Rosjan, porażka gospodarzy

W pierwszych meczach rozpoczętej w piątek 23. edycji Ligi Światowej Rosja z problemami pokonała Serbię, a bez straty seta z Japonią rozprawili się Kubańczycy.

- Nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać po Rosji, oni mają całkiem nowy zespół - przyznał po spotkaniu kapitan serbskiej reprezentacji, Bojan Janić. I rzeczywiście, patrząc na skład sbornej, można było przecierać oczy ze zdumienia. A wszystko to za sprawą igrzysk olimpijskich, które to dla kadry Władimira Alekny są priorytetem. Świadczy o tym fakt, iż główny trener rosyjskiej reprezentacji został w kraju, gdzie przygotowuje część drużyny do londyńskiego turnieju, a w meczach Ligi Światowej rozgrywanych w Japonii zastępuje go Sergio Busato.

W tej sytuacji nie dziwi tie-break w spotkaniu z Serbią. W dwóch pierwszych partiach Rosjanie trzymali rękę na pulsie - nie było to trudne zadanie, gdyż podopieczni Igora Kolakovicia mecz rozpoczęli bez energii. Przebudzenie Plavich nastąpiło w trzecim secie, szczególnie we znaki rosyjskim siatkarzom dawał się Aleksandar Atanasijević, który w całym spotkaniu zdobył 16 punktów. Serbski rozgrywający często posyłał piłki do 21-latka, a ten nie miał skrupułów przed umieszczaniem ich w polu przeciwnika. To jednak nie wystarczyło, aby rozstrzygnąć losy meczu na korzyść Serbów. Tie-breaka Rosjanie rozpoczęli od wysokiego prowadzenia 5:0 i tej przewagi drużynie z drugiej strony siatki nie udało się zniwelować. Pewnym punktem sbornej był Jurij Bierieżko, zdobywca 23 oczek.

Rosja - Serbia 3:2 (25:21, 25:22, 19:25, 20:25, 15:9)

Rosja: Uszakow, Abrosimow, Siwożelez, Moroz, Muserskij, Bierieżko, Obmoczajew (libero) oraz Szczerbinin, Ilinych, Krugłow, Rodiczew, Kobzar.

Serbia: Petković, Stanković, Janić, Atanasijević, Podrascanin, Nikić, Rosić (libero) oraz Kovacević U., Terzić, Mitić, Starović.

***

- Ukradliśmy Japończykom drugiego seta - nie ukrywał po meczu trener reprezentacji Kuby, Orlando Samuels Blackwood. I rzeczywiście, gracze z Kraju Kwitnącej Wiśni prowadzili w drugiej partii 24:21 i wydawało się, że doprowadzą do remisu, jednak podopieczni Blackwooda wspięli się na wyżyny swoich możliwości i zwyciężyli w grze na przewagi, 28:26.

W szeregach Japończyków zabrakło Kunihiro Shimizu. Siatkarz oficjalnie jest kontuzjowany, jednak o jego sytuacji nie chciał się wypowiadać trener reprezentacji, Tatsuya Ueta. W tej sytuacji ciężar gry na swoje barki wzięli Shigeru Kondoh i Tatusya Fukuzawa (obydwaj zdobyli odpowiedni 19 i 17 punktów). Z kolei w obozie kubańskim najlepszym zawodnikiem był Wilfredo Leon (19 oczek).

Kubańczycy sporo ryzykowali, o czym mogą świadczyć popełnione przez nich 22 błędy. Jednakże gospodarze turnieju nie byli w stanie wykorzystać takiego prezentu, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Japonia - Kuba 0:3 (22:25, 26:28, 20:25)

Japonia: Kondoh, Matsumoto, Fukuzawa, Yamamoto, Yamamura, Ishijima, Tanabe (libero) oraz Abe, Ageba, Yoneyama, Koshiya.

Kuba: Diaz, Fiel, Leon, Cepeda, Mesa, Hernandez, Gutierrez (libero) oraz Estrada, Bell, Bisset.

DrużynaMZPRatio setRatio m. punktyPunkty
Kuba 12 10 2 2.000 1.095 28
Rosja 12 8 4 1.261 1.036 20
Serbia 12 6 6 1.125 1.002 20
Japonia 12 0 12 0.306 0.872 4
Komentarze (4)
aknemes
19.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
przecież jakoś musieli to wytłumaczyć :) to są Rosjanie, oni dobrze wiedzą, co robią :) 
avatar
migelito
18.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Poprawcie mnie, jeżeli palnę głupotę, ale czy nie było gdzieś napisane, że Alekno nie poleciał samolotem do Japonii z powodu zaleceń lekarza? 
avatar
stary kibic
18.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rosjanie po dwóch setach wyraźnie się rozluźnili i o mały włos nie spotkałby ich psikus. Każda reprezentacja chciałby mieć taką pierwszą kadrę, jak oni drugą.