WGP grupa B: Bezowocny zryw Niemek, udany debiut Dominikany

Pierwsze mecze turnieju rozgrywanego w Santo Domingo zakończyły się, zgodnie z przewidywaniami, wygranymi reprezentacji USA oraz Dominikany.

Niemki, których nie zobaczymy w tegorocznym turnieju olimpijskim w Londynie, dzięki zagrywkom Heike Beier i Maren Brinker całkiem nieźle rozpoczęły spotkanie z faworyzowanymi Amerykankami. Złote medalistki zeszłorocznej edycji WGP, w szeregach których wyróżniała się gwiazda ligi brazylijskiej Destinee Hooker, zdołały odrobić straty i wybić z głowy rywalkom marzenia o zwycięstwie w pierwszej partii. Podopieczne Giovanniego Guidettiego nie potrafiły przedrzeć się przez amerykański blok, który w całym spotkaniu zapunktował aż 20 razy. - Blok czynił bardzo dużą różnicę w dzisiejszym spotkaniu - mówił na pomeczowej konferencji Guidetti, zaś Małgorzata Kożuch zwracała uwagę na jeszcze jeden aspekt gry: - Myślę, że w następnych spotkaniach musimy wzmocnić nasze przyjęcie - powiedziała atakująca.

Po drugim secie wydawało się, że mecz zakończy się w "godzinę z prysznicem". Ostatnia próba odmiany losu została podjęta przez Niemki w trzeciej partii, która zaczęła się od prowadzenia wicemistrzyń Europy 9:0! Zaskoczone takim obrotem spraw siatkarki Hugh McCutcheona zebrały się w sobie i niemal dokonały niemożliwego, ostatecznie po czwartej piłce setowej partia padła łupem Niemek. I to wszystko, na co było stać europejską drużynę; Amerykanki bezlitośnie wypunktowały przeciwniczki w ostatniej partii. - Zagraliśmy bardzo pewnie i zadowolony z tego, że w trzecim, niemal spisanym na straty secie udało nam się podnieść. Nie gramy jeszcze naszej najlepszej siatkówki, szczyt formy przyjdzie w lipcu i sierpniu - zapewniał selekcjoner kadry USA Mc Cutcheon.

Niemcy - USA 1:3 (17:25, 15:25, 25:23, 11:25)


Niemcy: Beier, Ssuschke-Voigt, Kożuch, Fürst, Hanke, Brinker. Durr (libero) oraz Matthes, Burchardt, Schaus, Mollers

USA: Berg, Larson, Harmotto, Tom, Akinradewo, Hooker, Davis (libero) oraz Miyashiro, Glass, Hodge

***

W meczu rozgrywanym przed własną publicznością łatwe zwycięstwo odniosła reprezentacja Dominikany, której rywalem były siatkarki z Chińskiej Republiki. Niedoświadczone siatkarki z Azji nie miały większych szans w starciu z grającymi rok w rok w Grand Prix gospodyniami.

Mimo trzech punktów i walki w zaledwie trzech partiach, Marcos Kwiek nie był do końca zadowolony ze swojej drużyny. - Nie jestem usatysfakcjonowany techniczną stroną tego pojedynku. Musimy poprawić nasze przyjęcie w następnych meczach, bo Niemcy i USA to znakomicie blokujące ekipy - mówił na pomeczowej konferencji. - Zaczęłyśmy powolnie i serwisy rywalek sprawiły nam kłopoty - dodała Bethania De la Cruz.

Mecz w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego był pierwszym rozgrywanym przez Dominikanki we własnej hali. Oczekiwały na to nie tylko siatkarki, ale również kibice, którzy licznie zapełnili halę w Santo Domingo. Oficjalna strona FIVB podaje, że było ich aż 5500. - To znakomite uczucie zagrać po raz pierwszy w domu na takim poziomie rozgrywek - dodaje De la Cruz.

Dominikana - Chińska Republika 3:0 (25:23, 25:19, 25:18)


Dominikana: Vargas, Eve Mejia, Nuñez, Cabral, Echenique, De La Cruz, Caso (libero) oraz Marte, Arias, Rondon, Mambru, Martinez.

Tajwan: Min Teng, Ting Wag, Ting Chen, Ching Chen, I Tzu, Yin Feng, Hua Yang (libero) oraz Ling Yen, Ping Lee, Ju Lia, Jou Wu.

Współpraca: Miłosz Marek

Komentarze (0)