Final Six WGP: Turczynki nadal w grze

Turczynki przedłużyły swoje szanse na wygranie World Grand Prix. W sobotę pokonały w czterech setach reprezentację Chin i przed ostatnią kolejką spotkań tracą do prowadzących Amerykanek dwa punkty.

Turczynki świetnie zaczęły turniej finałowy, od zwycięstw nad Tajlandią i Kubą. Później przyszedł jednak czas na porażkę w starciu z Amerykankami. Chinki natomiast zawiodły swoich kibiców, przegrywając z Brazylijkami i Tajkami. Wyniki te miały spory wpływ na sobotnie spotkanie - podłamane gospodynie nie poradziły sobie z jedynym europejskim finalistą.

Pierwszy set był bardzo wyrównany. Od samego początku nieznacznie prowadziły Turczynki, a w pewnym momencie ich przewaga sięgnęła już czterech oczek. Mimo to miejscowym udało się odrobić straty. Wykorzystały błędy rywalek i zakończyły partię asem serwisowym Junjing Yang (26:24). Taki obrót spraw dodał Azjatkom skrzydeł. W kolejnej odsłonie pojedynku szybko wypracowały sobie bezpieczną przewagę. Tym razem to jednak Europejki błyskawicznie dogoniły swoje rywalki. Wymiana ciosów trwała do samego końca, a więcej zimnej krwi ostatecznie zachowały podopieczne Marco Aurelio Motty (22:25). One też trzecim secie prowadziły 18:14, ale wtedy straciły aż sześć oczek z rzędu. W ostatniej chwili zdołały opanować nerwy i wygrać 25:23. Czwarta partia okazała się zwykłą formalnością. Rozpędzone Turczynki zakończyły spotkanie, po błędzie przeciwniczek. W niedzielę powalczą z Brazylią o srebrny medal, a w przypadku porażki Amerykanek mają nawet szansę na złoto.

Turczynki znacznie lepiej poradziły sobie w ataku, ale popełniły bardzo dużo błędów własnych (aż 30). Ich siłą okazała się trudna zagrywka i świetna gra duetu Eda Erdem-Gözde Sonsirma (obie zdobyły 20 punktów).

- To historyczny dzień dla tureckiej siatkówki. Zdobyliśmy pierwszy medal World Grand Prix. Przez ostatnie dwa lata regularnie spotykaliśmy się z najlepszymi zespołami na świecie i dzięki temu sami staliśmy się silniejsi. Jestem zadowolony z dzisiejszego meczu. Zaczęliśmy źle, ale potem podnieśliśmy się i wygraliśmy. To pokazuje naszą gotowość do walki ze światową czołówką - cieszył się trener reprezentacji Turcji.

Chiny - Turcja 1:3 (26:24, 22:25, 23:25, 21:25)

Chiny: Hui, Wei, Yang, Ma, L. Zhang, Fan, X. Zhang (libero) oraz Zeng, Xu, Shan.

Turcja: Sonsirma, Aydemir, Ozsoy, Erdem, Darnel, Cansu, Guresen (libero), Kayalar (libero) oraz Toksoy, Gumus.

Tabela Final Six WGP:

DrużynaPunktyMeczeZPRatio setRatio pkt
USA 14 5 5 0 3.750 1.119
Brazylia 13 5 4 1 2.800 1.232
Turcja 9 5 3 2 1.375 1.016
Tajlandia 5 5 1 3 0.727 0.945
Chiny 5 5 2 3 0.583 0.971
Kuba 0 5 0 5 0.000 0.738
Komentarze (2)
avatar
patrun103
1.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja nie chce żeby ta głupia Turcja zdobyła medal bo to zespoł europejski i polkom bedzie gorzej USA jak zawsze wygra 
avatar
Aga BDG
30.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No to podium WGP nieco zaskakujące - spodziewałam się że Chinki u siebie medal zdobędą, no i Kuba nie wyglądała na zespół, który miałby nie ugrać nawet jednego seta.