Portal SportoweFakty.pl donosił już wcześniej o sprawie koreańskiej atakującej i jej wojny z rodzimą liga oraz macierzystym klubem. Jak donoszą tureckie media, dotychczasowy pracodawca Yeon-Koung Kim mocno zaangażował się w sprawę jednej ze swoich najlepszych zawodniczek i najpierw postarał się o rozstrzygnięcie sporu o prawa do siatkarki z Heungkuk Pink Spiders, a następnie podpisał z zawodniczką dwuletni kontrakt. Nie wiadomo jeszcze, jak na decyzję atakującej zareagują władze ligi koreańskiej, ale dla samej Yeon-Koung decyzja Fenerbahce jest wybawieniem i spełnieniem marzeń. Siatkarka, którą pierwotnie wiązano z azerski Azerrail, mówiła otwarcie o chęci pozostania w klubie, z którym osiągnęła złoty medal Ligi Mistrzyń i tytuł najlepszej zawodniczki turnieju finałowego LM.
Wiemy już, że w barwach "Żółtych Aniołów" nie zobaczymy już Lubow Sokołowej; weteranka siatkarskich parkietów przyznała w wywiadzie dla rosyjskich mediów, że na dzień dzisiejszy jest wolną zawodniczką. Co prawda prowadziła ona negocjacje z innym tureckim klubem (Eczacibaszi Stambuł), jednak Fenerbahce nie chciało pozwolić na to, by Rosjanka zasiliła jakiegokolwiek ich konkurenta w walce o mistrzostwo Turcji. Zawodniczka zapowiada, że już niedługo znajdzie dla siebie kolejny klub i zapewnia, że sama sytuacja nie przeszkadza jej w przygotowaniach do igrzysk olimpijskich w Londynie.