Biało-czerwoni ponownie ze zwycięstwem - relacja z meczu Polska - Niemcy

Drugi dzień X Memoriału Huberta Wagnera okazał się pomyślny dla biało-czerwonych. Polscy siatkarze pokonali bowiem reprezentację Niemiec 3:1.

Spotkanie biało-czerwonych z reprezentacją Niemiec rozpoczęło się z małym poślizgiem czasowym, ponieważ nieco przedłużył się mecz Argentyny z Iranem (ostatecznie po zwycięstwo 3:2 sięgnęli w nim Argentyńczycy). Kibice, licznie zgromadzeni na trybunach, z niecierpliwością więc oczekiwali na potyczkę, która teoretycznie powinna być dla podopiecznych Andrei Anastasiego trudniejszą przeprawą niż podczas pierwszego dnia turnieju, kiedy to biało-czerwoni mierzyli się z reprezentacją Iranu. Potwierdziła to stwierdzenie już pierwsza partia w rozgrywanym w sobotę meczu Polska - Niemcy.

Trener reprezentacji Polski zdecydował o tym, by tym razem od początku spotkania desygnować do gry Pawła Zagumnego, Zbigniewa Bartmana, Michała Winiarskiego  oraz Grzegorza Kosoka. To były znaczące zmiany w porównaniu do wyjściowego składu w potyczce z Iranem.

Trzeba od razu przyznać, że kibice, zniecierpliwieni oczekiwaniem na rozpoczęcie spotkania, musieli szybko się ożywić, by dopingować swoich ulubieńców, bowiem przez dłuższy czas żadna drużyna nie mogła odskoczyć na kilka punktów - ciągle wynik oscylował w granicach remisu, co dostarczało publiczności wielu emocji. Dopiero przy stanie 13:10 rywalom Polaków udało się wyraźnie odskoczyć, głównie dzięki skutecznej grze blokiem. Przewaga Niemców rosła w oczach - na drugiej przerwie technicznej prowadzili już 16:11! Biało-czerwoni długo nie mogli złapać swojego rytmu gry, popełniali przy tym masowo banalne błędy.

Polscy siatkarze obudzili się dopiero w samej końcówce - doprowadzili szybko do remisu 24:24. Od tej pory trwała niespodziewanie długa i emocjonująca walka, a reprezentacja Niemiec mogła jedynie już wspominać o wysokiej przewadze, którą wcześniej mozolnie wypracowała. Pasjonującą batalię przerwał dopiero skuteczny blok biało-czerwonych. To Polacy mogli cieszyć się z cennego zwycięstwa 36:34!

Druga odsłona rozpoczęła się już po myśli polskich siatkarzy, którym wygrana w poprzednim secie dodała wyraźnie wiatru w żagle. Na pierwszej przerwie technicznej prowadzili już 8:4 i kontrolowali przebieg tej partii. Na szczególną pochwałę zasługiwał przede wszystkim Michał Winiarski, który straszył rywali swoją kąśliwą zagrywką. Tym razem podopieczni Vitala Heynena nie stanowili dla biało-czerwonych żadnego zagrożenia. Poziom seta pozostawiał jednak wiele do życzenia - drużyny popełniały wiele błędów przede wszystkim w polu serwisowym. W końcówce partii z kolei tym razem Polacy roztrwonili pokaźną przewagę i ponownie zanosiło się na emocjonujący koniec seta (24:23). Biało-czerwoni sięgnęli jednak po zwycięstwo 25:23.

Na początku trzeciego seta do gry wróciła reprezentacja Niemiec, która nie pozwalała Polakom odskoczyć. Chwilami biało-czerwoni wypracowywali co prawda dwa oczka przewagi, jednak równie błyskawicznie owa przewaga topniała. Rywale Polaków zaczęli z kolei ryzykować w polu serwisowym. Gospodarze nie radzili sobie z przyjęciem zagrywki między innymi Georga Grozera i na drugą przerwę techniczną schodzili przegrywając już 12:16. Biało-czerwoni stracili wcześniejszy blask, opadli wyraźnie z sił, popełniali niewybaczalne błędy i tym razem musieli uznać wyższość rywala, który wygrał łatwo 25:17.

Biało-czerwoni potrzebowali oddechu, bo grali we wcześniejszej partii bardzo nierówno. Na czwartą część gry wyszli jednak skoncentrowani i zmotywowani. Niezwykłą wolę walki wykazywał przede wszystkim Zbigniew Bartman.

W czwartej partii ponownie kibice byli świadkami wyrównanej walki. Dopiero punktowa zagrywka Bartmana pozwoliła wyjść Polakom na dwupunktowe prowadzenie (11:9). Kolejny serwis atakującego również wpadł bezpośrednio w boisko, jednak sędzia niesłusznie oznajmił, że piłka znalazła się już poza polem gry. Obie ekipy grały z takim zaangażowaniem, jakby rozgrywali mecz o złoto podczas igrzysk olimpijskich. Długie wymiany kosztowały zawodników wiele sił. To biało-czerwonym udało się jednak sięgnąć w tym secie po zwycięstwo 25:21, a w całym spotkaniu triumfować 3:1. To już drugie zwycięstwo polskich siatkarzy podczas X Memoriału Huberta Wagnera.

Polska - Niemcy 3:1 (36:34, 25:23, 17:25, 25:21)

Polska: Nowakowski, Zagumny, Kurek, Bartman, Winiarski, Kosok, Ignaczak (libero) oraz Ruciak, Jarosz, Żygadło.

Niemcy: Grozer, Popp, Schwarz, Tischer, Böhme, Günthör, Steuerwald M. (libero) oraz Dünnes, Kampa, Schöps, Tille.

Komentarze (18)
avatar
rzeszowiak
24.07.2012
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Świetna gra naszych ,nie dałą sznas niemcom na jakie kolwiek prowadzenie gry, gdyby nie bąbowe zagrywki grozera szwawy byliby rozgromione. 
avatar
natti
22.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pierwszy set niesamowicie zacięty, a później już tylko dokończenie dzieła przez naszych siatkarzy. Nie spodziewałam się porywających występów Polaków na Memoriale, bo liczę na takie w Londynie. 
avatar
Generau
21.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na olimpiadzie nie życzę sobie żadnego 3:1 . Ma być do golasa. 
gollobec
21.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo dobrze ale nasz trener mógł dać szanse zatorskiemu bo też jest dobrym libero a to tylko turniej towarzyski :) 
avatar
MDmaster1212
21.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
1 set - niewiarygodny, 2 - spokojny, 3 - denerwujący, 4 - luźny.