PlusLiga: W Częstochowie powiało optymizmem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

AZS Częstochowa wychodzi na prostą. W środę włodarze częstochowskiego klubu przedstawili nowego sponsora tytularnego oraz znaczną część składu.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatnie tygodnie były bardzo burzliwe dla częstochowskiego klubu. Po zakończeniu minionych rozgrywek, ukoronowanych zdobyciem Pucharu Challenge, z dalszego finansowania klubu wycofała się firma Selena SA. Działaczy czekała trudna przeprawa, która zakończyła się sukcesem. Po wielu tygodniach niepewności, w środę oficjalnie poinformowano, że klub pozyskał nowego sponsora tytularnego, którym została firma Wkręt-met. W klubie wreszcie powiało optymizmem. - Już w momencie podjęcia decyzji o zaprzestaniu dalszego sponsorowania przez firmę Selena byliśmy umówieni na spotkania z szefami firmy Wkręt-met. Firma jest jednym z głównych udziałowców i akcjonariuszy AZS-u Częstochowa. Fakt, że pan Klimas i jego firma są z nami od piętnastu lat, jest ważnym bodźcem. Wiedzieliśmy, że dogadamy się w takiej sytuacji. W jakimś stopniu liczyliśmy na ten sukces - zdradza w rozmowie ze SportoweFakty.pl wiceprezes częstochowskiego klubu, Roman Lisowski.

W środę działacze przedstawili tylko część nowych zawodników. Do obsadzenia pozostaje jeszcze pozycja dwóch atakujących, rozgrywającego, środkowego i przyjmującego. Na pozycję atakującego działacze przymierzają gracza zza granicy. Czy miał on styczność z PlusLigą? - Myślę, że nie. Nie chcemy na razie wychodzić przed szereg i szerzej o tym mówić. Rozmowy nie są jeszcze zakończone i mówienie o jakimś nazwisku byłoby nie na miejscu. Jeśli chodzi o rozgrywającego, to jest to raczej zawodnik doświadczony z PlusLigi, który kiedyś grał już w AZS-ie. Nazwiska również nie podam. Niedługo powinna być decyzja, czy jest zdecydowany grać w naszym klubie - zdradza Lisowski.

Nie od dziś wiadomo, że częstochowski klub jest prawdziwą kuźnią talentów. Pod Jasną Górą nigdy nie stroniono od dawania szansy młodym zawodnikom, którzy w barwach Akademików wypływali na szerokie wody. W nadchodzącym sezonie będzie podobnie. - Cała strategia AZS-u w tym roku potwierdza, że tutaj zawsze stawialiśmy na młodych i nadal będziemy na nich stawiać. Oczywiście, gdybyśmy mieli znacznie więcej środków finansowych, to pewnie grałyby tutaj gwiazdy. Nie oznacza to jednak, że nie graliby też młodzi zawodnicy. Mamy tyle pieniędzy ile mamy i mogę powiedzieć, że ponad 80 procent kadry stanowić będą młodzi gracze. Proszę sobie przypomnieć takie nazwiska, jak Gołaś, czy Winiarski. To byli młodzieżowi reprezentanci Polski, którzy znakomicie sprawdzili się w AZS-ie. Patrząc na przekrój nazwisk nowych zawodników, to też są to reprezentanci Polski juniorów. Są jednymi z najlepszych w Polsce. Około pięciu graczy mamy z kadry Polski i chcemy w nich inwestować. Dodatkowo wciąż rozmawiamy i jeszcze dwóch zawodników do tej ekipy dołączy - mówi wiceprezes klubu z Częstochowy. Kiedy możemy spodziewać się, że skład zostanie zapięty na ostatni guzik? - Od przyszłego poniedziałku rozpoczynamy treningi. Myślę, że do 15 sierpnia skład powinien być optymalny i wszyscy zawodnicy powinni być zakontraktowani.

W ostatnim czasie dużo mówiło się, że kolejny sezon w częstochowskim klubie spędzi Bartosz Janeczek. 25-letni atakujący miał zostać wypożyczony do Częstochowy z Asseco Resovii Rzeszów, ale ostatecznie wybrał ofertę beniaminka ligi francuskiej Chaumont Volley 52. - Mogę potwierdzić, że ten zawodnik zagra zagranicą. Jego umowa w AZS-ie skończyła się w tym roku i zdecydował się podpisać dwuletni kontrakt z Asseco Resovią Rzeszów. Tam w związku z tym, że pozyskali trzeciego zawodnika na tą pozycję w postaci Zbyszka Bartmana, to został on wypożyczony. W kolejnym sezonie zagra we Francji. Nie dogadaliśmy się finansowo i Bartek podjął decyzję, że będzie występował w lidze francuskiej - uchyla kulisy rozmów Roman Lisowski.

Akademicy z pewnością nie będą należeć do ligowych potentatów w nadchodzącym sezonie PlusLigi, ale Lisowski liczy, że zespół trenera Marka Kardosa przysporzy kibicom wielu emocji. - Dla nas najważniejsze jest to, aby dobrze się prezentowali i dawali z siebie wszystko. Celem, jaki klub stawia przed nimi jest miejsce w granicach piątego bądź szóstego. Taki cel sobie zakładamy. Oczywiście jeśli będzie lepsza pozycja, to tym bardziej będziemy się z tego cieszyć. Czas pokaże. To jest sport i gdybanie oraz przewidywanie jest naprawdę ciężkie. Na pewno zrobimy wszystko, abyśmy byli pod każdym względem zadowoleni z postawy tego zespołu - podkreśla.

Od nowego sezonu Akademicy swoje spotkania rozgrywać będą w nowo powstałej hali na dzielnicy Zawodzie, która liczy ponad siedem tysięcy miejsc. Działacze mają jednak pewne plany, aby odchodząca do lamusa Hala Polonia nadal tętniła siatkarskim życiem. - Na pewno Hala Polonia znajdzie jakieś lekarstwo, aby dalej funkcjonować. Tak do końca się z nią nie żegnamy, bo istnieje pomysł, aby w oparciu o ten obiekt stworzyć coś w stylu szkoły siatkarskiej dla młodego pokolenia. Chodzi o to, aby przyciągnąć do niej ludzi z najbliższych okolic, którzy mogliby tam trenować. A w przyszłości przechodzić do AZS-u, jeśli mieliby do tego predyspozycje - kończy wiceprezes Akademików.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
stary kibic
2.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
- "Do obsadzenia pozostaje jeszcze pozycja dwóch atakujących, rozgrywającego, środkowego i przyjmującego" :) - jakby policzyć, to prawie szóstka. Wzmocnienie ze Skry (?) i młodzież jak zawsze. Czytaj całość