W PlusLidze bogaci pomagają biedniejszym

Jedni narzekają na kłopoty bogactwa, inni mają problemy, aby związać koniec z końcem. Dlatego bogate kluby PlusLigi m.in. zrezygnowały z części wpływów z praw telewizyjnych.

Paweł Sala
Paweł Sala

- Poszliśmy w kasę, która nas zaślepiła. Czas usiąść przy stole i uzdrowić sytuację, bo wkrótce będzie na to za późno. Jakie mają być te rozgrywki, jeśli tylko bogatsi dyktują warunki? Jak będzie się oglądało starcie PGE Skry z AZS Częstochowa, w którego barwach może występować pięciu juniorów wypożyczonych z Bełchatowa. Jakie to będą emocje? - denerwuje się w rozmowie z Przeglądem Sportowym trener Jan Such.

To właśnie przeżywający kłopoty finansowe AZS Częstochowa w przyszłym sezonie będzie "kolonią" graczy PGE Skry Bełchatów, którzy m.in. na mocy podpisanej umowy o współpracy zagrają pod Jasną Górą na zasadzie wypożyczenia.

- Trzeba na to spojrzeć szerzej. Powstaje partnerstwo pomiędzy klubami i nie wolno doszukiwać się w tym jakiegoś drugiego dna. Te wypożyczenia są nie tylko dla dobra Skry i AZS-u, ale także polskiej siatkówki. Przecież z tych chłopców mogą w przyszłości wyrosnąć reprezentanci kraju - przekonuje tymczasem prezes PGE Skry, Konrad Piechocki.

To właśnie wypożyczenia graczy z bogatych klubów do biedniejszych oraz rezygnacja z części wpływów z praw telewizyjnych przez tych pierwszych mają pomóc w uratowaniu ligi.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×