W przerwie między sezonami stołeczni Inżynierowie przeszli niemałą rewolucję kadrową. Politechnikę opuścił trener Radosław Panas a także kilku zawodników, wśród nich m.in. Patrick Steuerwald, Paweł Mikołajczak, czy Damian Wojtaszek. - Staramy się, jak możemy co roku. Nowy zespół, nowa myśl szkoleniowa i wydaje mi się, że na razie dajemy radę - ocenił środkowy warszawskiej drużyny, Marcin Nowak. - Wszystko się zmieniło, dużo młodzieży pojawiło się w zespole, ale przynajmniej na tym etapie: treningów, turniejów, meczów towarzyskich, prezentuje się to nieźle i jestem pełen optymizmu jeżeli chodzi o ten sezon w sensie takim, że nie damy plamy. Mamy minimalne cele w postaci awansu do ósemki i wydaje mi się, że jesteśmy w stanie je zrealizować, a może i coś więcej, ale to zobaczymy. Na razie chciałbym, żebyśmy jak najwięcej się zgrywali i jak najwięcej wyjaśniali nieścisłości pojawiających się w trakcie meczów i treningów; żebyśmy skrupulatnie realizowali to, o czym mówimy - wtedy będą efekty - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl kapitan AZS Politechniki.
To już jednak nie pierwsza taka sytuacja, kiedy w stołecznej drużynie zachodzą solidne zmiany. - Warszawa się już do tego przyzwyczaiła, że co roku jest inny zespół, ja też się do tego przyzwyczaiłem, myślę, że kibice również. Nowy zespół - nowa gra, miejmy nadzieję, że dobra - nie ukrywał nasz rozmówca.
Miniony sezon PlusLigi AZS Politechnika Warszawska zakończyła na 8. miejscu. Podobny cel przyświeca i w tym roku ekipie prowadzonej przez Jakuba Bednaruka. - Mamy cel, żeby być w play-offach, żeby niepotrzebnie nie psuć sobie nerwów walką o miejsca 9-10. Dla nas samych, ale chyba i dla wszystkich byłoby najlepiej awansować do ósemki, a później walczyć o coś więcej. Myślę, że jesteśmy w stanie to spokojnie zrealizować - przyznał Nowak.
W ostatnich miesiącach wiele się mówiło na temat niestabilnej sytuacji finansowej warszawskiego zespołu. Czy sytuacja w tym temacie stała się bardziej klarowna? - Jeszcze nie jest wszystko w porządku, w przededniu nowego sezonu też nie wszystko jest dopięte na ostatni guzik, ale łudzimy się, że będzie. Mamy obiecane, że będzie dobrze, ale na razie nie poczuliśmy tego - odparł środkowy.
Marcin Nowak drugi sezon z rzędu będzie pełnił obowiązki kapitana AZS PW. Jak sam podkreśla, nie jest to dla niego żaden ciężar. - Sama przyjemność (śmiech). A czy młodzi zawodnicy słuchają się bardziej doświadczonego kolegi? - Nie mają wyboru (śmiech). Oczywiście żartuję, ale tak naprawdę jest ok. Oby tak było cały czas, bo znam takich siatkarzy, którzy na początku są nieśmiali, a potem się rozkręcają na niekorzyść dla nich samych, ale to już jest indywidualna sprawa każdego człowieka - zakończył Marcin Nowak.