Jacek Nawrocki zdecydował się na eksperymentalne ustawienie - przede wszystkim na przyjęciu zagrał nominalny atakujący Mariusz Wlazły. - Obawiam się bardzo, ale cóż w tej chwili tak widzę dobro zespołu. Być może skończy się to dla nas tylko na próbach i wrócimy do normalnego systemu, który preferowaliśmy w poprzednich latach - nie wyklucza trener.
Szkoleniowiec podkreśla, że w tym momencie myślenie o miejscu, na które ma szansę Skra, nie służy zespołowi. - Na początku musimy zorganizować swoją grę, usystematyzować ją, poszukać mocnych punktów i na nich oprzeć swoją siłę. I właśnie w takich kategoriach należy rozpatrywać nasze sukcesy - mówi skromnie trener.
Czy po stracie korony presja na wicemistrzach kraju jest mniejsza? - Nie zastanawiamy się nad tym w ogóle. Mówię to szczerze. Presja w tej chwili jest dla nas czymś normalnym. Ona nam ani nie przeszkadza, ani nie pomaga. Staramy się o niej nie myśleć - wyjaśnia Nawrocki.
Źródło: pzps.pl
Skra Bełchatów obojętna na presję
- Na tego typu imprezach dokonuje się tak naprawdę, weryfikacji formy technicznej i fizycznej zespołu - mówi o VII Memoriale Zdzisława Ambroziaka Jacek Nawrocki. Skra wygrała ten turniej towarzyski.