Paweł Mikołajczak: W Gdańsku mogę się rozwijać

Lotos Treflzakończył towarzyski turniej organizowany w Gdańsku na trzeciej pozycji. Własna hala nie okazała się dużym atutem gdańskiego zespołu.

- Volleyball Cup to był nasz debiut przed własną publicznością i przede wszystkim w ERGO Arenie. Wcześniej nie trenowaliśmy na głównym boisku. Sala jest spora, co sparaliżowało nas w pierwszym spotkaniu z Effectorem Kielce. Przeciwnik nie grał jakiś specjalnych fajerwerków, a mimo to przegraliśmy. Drugiego dnia czuliśmy się już zdecydowanie lepiej - mówił po turnieju atakujący Lotosu Trefla Gdańsk Paweł Mikołajczak.

Gdański turniej zakończył się zwycięstwem Delecty Bydgoszcz, która w dwóch rozegranych meczach straciła jednego seta. Właśnie w ekipie Piotra Makowskiego zawodnik Lotosu Trefla widzi kandydata do sprawienia największej niespodzianki w lidze. - Bydgoszcz moim zdaniem to jest zespół, który może namieszać w PlusLidze. Spotykaliśmy się z nimi w okresie przygotowawczym kilkakrotnie. Grają w swoim zestawieniu już dość długo. Przed sezonem dokonali tylko lekkich korekt w składzie. To właśnie zgranie będzie ich wielkim atutem.

Atakujący odniósł się również do swojego transferu do Lotosu Trefla Gdańsk  - przedostatniej ekipy sezonu 2011/2012. - W Lotosie zbudowano bardzo solidną drużynę, która będzie pokazywać w każdym spotkaniu wszystkie swoje umiejętności. Przyszedłem do Gdańska przede wszystkim z myślą, aby jak najwięcej grać. Tylko częste występy na boisku pozwolą mi na rozwijanie swoich umiejętności.

Inauguracyjny mecz nowego sezonu będzie bardzo trudnym sprawdzianem dla podopiecznych Dariusza Luksa. 7 października zmierzą się bowiem na wyjeździe z wicemistrzem polski PGE Skrą Bełchatów. - Wiadomo, że najlepiej zaczynać sezon od wygranego meczu. W naszym wypadku będzie to bardzo trudne do osiągnięcia. Skra Bełchatów to przecież siedmiokrotny mistrz kraju. Musimy ciężko przepracować najbliższe dni, aby spróbować pokusić się o niespodziankę w pierwszym meczu PlusLigi - zakończył Mikołajczak.

Komentarze (0)