Środkowy AZS PW: Wszyscy jesteśmy równi

W przerwie między sezonami AZS Politechnika Warszawska została mocno odmłodzona. Jednym z nowych graczy jest środkowy Dawid Dryja. - Dobrze się dogadujemy. Wszyscy jesteśmy równi - uważa zawodnik.

Joanna Seliga
Joanna Seliga

Dawid Dryja to siatkarz młodego pokolenia, który dopiero stawia swoje pierwsze kroki w karierze seniorskiej na najwyższym poziomie. Do AZS Politechniki Warszawskiej trafił z Młodej Ligi, w której bronił barw Asseco Resovii Rzeszów. Transfer do klubu PlusLigi jest więc dla niego swoistym "awansem" i krokiem na przód. - Mam tutaj większe szanse pokazania się w lidze. Liczę na to, że okazji do grania nie zabraknie - podkreślił 20-latek.

Środkowy "Inżynierów" myśli przede wszystkim o swojej siatkarskiej przyszłości. Jak powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, nie martwi się o zaplecze finansowe klubu, bo to nie pieniądze są jego priorytetem. - Na razie jestem młodym zawodnikiem, dla którego najważniejsze są występy na parkiecie oraz trenowanie z najlepszymi, a nie zarabianie dużych pieniędzy. Chciałbym, aby to zaprocentowało w przyszłości, aby przejście do Politechniki dało niebawem pozytywne efekty - przyznał.

Dryja ma nadzieję na sukcesywny rozwój pod okiem osób, które na siatkówce niejako "zjadły zęby". - Trener Jakub Bednaruk i tacy zawodnicy, jak choćby Marcin Nowak czy Grzegorz Szymański mogą mnie bardzo wiele nauczyć. Wszystko to miało wpływ na moją decyzję o przeprowadzce do stolicy - podsumował.

Zespół taki jak Politechnika - przebudowany i przede wszystkim odmłodzony - jest dla młodego gracza idealnym miejscem do wspinania się po kolejnych szczeblach kariery. - Mieszanka rutyny i młodości w drużynie zdecydowanie działa na moją korzyść. Starsi zawodnicy są dużo bardziej doświadczeni i dzięki temu mogą mi przekazać wiele cennych informacji. Już teraz czujemy ich pomoc oraz wsparcie z ich strony. Występuje też między nami taka zdrowa forma rywalizacji - zauważył Dryja.

Zdaniem zawodnika, także i atmosfera w stolicy sprzyja osiąganiu dobrych wyników oraz zachęca do wzmożonej pracy i zabawy siatkówką. - Mamy bardzo młodą drużynę, więc wszyscy bardzo dobrze się dogadujemy. Również starsi akceptują młodych. Wszyscy jesteśmy równi. Trener jest bardzo pozytywną osobą. Myślę, że nasza współpraca szybko zaowocuje - zaznaczył pełen nadziei.

Pewniakami do gry w wyjściowym składzie na środku siatki wydają się Marcin Nowak i Maciej Zajder, lecz Dawid Dryja nie składa broni. - Wprawdzie jestem typem człowieka, który lubi się chwalić (śmiech)... Nie potrafię jednak powiedzieć, jakie są moje siatkarskie atuty, szczególnie że wciąż się rozwijam. Na pewno najbardziej lubię atakować i blokować... I chyba właśnie te dwa elementy należą do moich mocnych stron - zapowiedział.

Młodego środkowego czeka sporo pracy. Jego koledzy z teamu oceniają go jednak bardzo pozytywnie. On natomiast nie stroni od samokrytycyzmu. - Cały czas pracuję nad swoim warsztatem siatkarskim. Sporo jest u mnie do poprawienia w kwestiach czysto technicznych, w różnych niuansach. Warto ćwiczyć, by być coraz lepszym - zakończył.
Czy Dawid Dryja zdoła Czy Dawid Dryja zdoła "wygryźć" ze składu takich pewniaków, jak choćby Marcin Nowak?
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×