Siatkarki Chemika wreszcie przełamały swoją niemoc i zgarnęły komplet trzech punktów w spotkaniu ligowym. Podopieczne Mariusza Wiktorowicza musiały przebyć jednak bardzo długą drogę, aby je zdobyć. - Trzy punkty wywalczone po trzynastogodzinnej podróży bardzo cieszą. Spotkanie rozpoczęliśmy bardzo spokojnie, dostosowując się troszeczkę do przeciwnika. Szkoda, że nie poszliśmy po pierwszym secie za ciosem i przegraliśmy w drugiej partii, ale zarówno set trzeci jak i czwarty w naszym wykonaniu był bardzo dobry. Widać było, że dziewczyny cieszą się grą i to zadecydowało o końcowym sukcesie - powiedział Mariusz Wiktorowicz, szkoleniowiec Chemika Police na łamach klubowego serwisu chemik-police.pl.
Środkowa zespołu Katarzyna Mróz przyznała, że jej drużyna początkowo miała problemy ze skuteczną zagrywką przeciwniczek, które w ten sposób skutecznie odrzuciły od siatki zespół Chemika. Z biegiem czasu problemy udało się jednak wyeliminować, co pozwoliło na zgarnięcie kompletu trzech meczowych punktów. - W pierwszych dwóch setach dziewczyny z Mielca postawiły nam trudne warunki gry i trochę się męczyłyśmy. Odrzuciły nas zagrywką, a nam zabrakło konsekwencji i stąd trochę niepotrzebnych błędów. Później otrząsnęłyśmy się z tego i zaczęłyśmy grać taką siatkówkę jaką potrafimy najlepiej - powiedziała uśmiechnięta Katarzyna Mróz serwisowi chemik-police.pl.