Agata Durajczyk: Pretensje możemy mieć tylko do siebie

Nowa libero Budowlanych Łódź uważa, że jej zespół przegrał mecz z BKS-em Aluprof Bielsko-Biała na własne życzenie. Siatkarka liczy, że z tej porażki wyciągnięte zostaną odpowiednie wnioski.

Łodzianki uległy zespołowi prowadzonemu przez Wiesława Popika 0:3, mimo że w ostatniej partii prowadziły już nawet sześcioma punktami. Agata Durajczyk twierdzi, że głównym powodem porażki były niepotrzebne błędy własne. - To nie jest tak, że coś pękło. Nasze własne błędy zadecydowały o tym, że to rywalki wygrały decydującego seta. W takiej sytuacji można mieć pretensje tylko do siebie - twierdzi libero Budowlanych Łódź.

Drużyna Macieja Kosmola po dwóch pierwszych kolejkach nie ma ani jednego punktu, choć zarówno z Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza jak i BKS-em Aluprof Bielsko-Biała momentami jej gra wyglądała całkiem nieźle. Jak ligowy start ocenia Durajczyk? - W spotkaniu z BKS powtórzyła się sytuacja z meczu z Dąbrową Górniczą. Prowadziłyśmy w poszczególnych setach i po prostu własne błędy spowodowały, że te punkty zaczęły nam uciekać. Grałyśmy jak równy z równym, a jednak przegrałyśmy oba mecze - analizuje niepocieszona zawodniczka.

W następnej serii spotkań Budowlani Łódź zmierzą się we Wrocławiu z tamtejszym Impelem. Oba zespoły czekają na pierwsze ligowe zwycięstwo. - Mam nadzieję, że teraz wszystko przeanalizujemy, jeszcze lepiej przygotujemy się do meczu z Impelem Wrocław i powalczymy o zwycięstwo, bo na razie wygląda to po prostu słabo - przyznaje 23-letnia libero.

Komentarze (1)
panda
17.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hmm... W Dąbrowie Górniczej to po prostu MKS zagrał tak słabo, że Budowlane mogły nawiązać walkę z gospodyniami i "grać jak równy z równym" - cytując Durajczyk. Gdyby niektóre zawodniczki MKS-u Czytaj całość