Bełchatowianie z brązowymi medalami - relacja ze spotkania PGE Skra Bełchatów - Zenit Kazań

W meczu o trzecie miejsce Klubowych Mistrzostw Świata siatkarzy, PGE Skra Bełchatów po tie-breaku pokonała Zenit Kazań. Tym samym bełchatowianie zdobyli swój 3 w historii medal w tych rozgrywkach.

Początek spotkania był wyrównany, ze sporą ilością błędów na zagrywce po obu stronach (6:7). Silne serwisy Yosleydera Cali pozwoliły PGE Skrze Bełchatów wyjść na dwupunktowe prowadzenie (11:9). Po dwóch kolejnych blokach Mariusza Wlazłego na Maksimie Michajłowie na tablicy świetlnej widniał wynik 14:10 dla wicemistrzów Polski, a na drugiej przerwie technicznej 16:11. Rosjanie wciąż popełniali błędy w ataku, zaś w ekipie Skry brylował Aleksandar Atanasijević (20:13). Bełchatowianie grali pewnie do końca inauguracyjnej odsłony meczu, a seta zakończył Mariusz Wlazły (25:18).

Od rozpoczęcia drugiej partii siatkarze Zenitu dobrą zagrywką zdobyli kilku punktową przewagę (5:8), którą z czasem powiększyli do pięciu "oczek" (6:11). Podopieczni Jacka Nawrockiego powoli starali się niwelować straty (11:13). Mistrzowie Rosji w końcówce seta odbudowali swoją wcześniejszą przewagę (14:19), a drugą część meczu ostatecznie wygrali 25:18.

Trzeci set zapowiadał się jako bardziej wyrównany niż dwa poprzednie (7:7). Później do głosu doszli siatkarze Zenitu Kazań, którzy zdobyli dwupunktową przewagę (11:13), a dzięki dobrej zagrywce Apalikowa podopieczni Władimira Alekno prowadzili 16:11. Doświadczona rosyjska drużyna skuteczną grą blokiem kontrolowała przebieg III partii (12:20). Źle w drużynie Skry rozgrywał Dejan Vincić, zaś Zenit zwyciężył aż 25:15.

Bełchatowianie podrażnieni porażką we wcześniejszym secie chcieli od początku czwartej odsłony narzucić swój styl gry i wyszli na prowadzenie 7:4. Z czasem siatkarze Zenitu Kazań opanowali sytuację na parkiecie, doprowadzając do remisu 12:12. Po ataku Atanasijevicia Skra prowadziła 16:15 na drugiej przerwie technicznej co zapowiadało ciekawą końcówkę IV partii. As serwisowy Wytze Kooistry dał bełchatowianom trzypunktową przewagę (19:16). Mistrzowie Rosji nie chcieli bez walki oddać tej partii i zmniejszyli straty do jednego "oczka" (22:21). Po ataku Michajłowa Zenit Kazań doprowadził do remisu po 24 i losy tej części meczu miały rozstrzygać się na przewagi. Dobry atak Kooistry ze środka i blok Winiarskiego na atakującym Zenitu dały zwycięstwo w tym secie Skrze Bełchatów (26:24).

Tie-breaka lepiej rozpoczęli wicemistrzowie Polski (4:2), lecz siatkarze Zenitu szybko odrobili straty (4:4). Po pojedynczym bloku Michała Winiarskiego na Maksimie Michajłowie, Skra ponownie wyszła na dwupunktowe prowadzenie (7:5). Wytze Kooistra kontynuował swoją dobrą grę na zagrywce w tym spotkaniu (10:6). Bełchatowianie grali skutecznie w ataku oraz w bloku w końcówce decydującej partii (14:10). Piątego seta atakiem z lewego skrzydła zakończył Michał Bąkiewicz (15:11) a cały mecz PGE Skra Bełchatów wygrała 3:2.

PGE Skra Bełchatów - Zenit Kazań 3:2 (25:18, 18:25, 15:25, 26:24, 15:11)

PGE Skra Bełchatów: Atanasijević (22), Cala (4), Kooistra (12), Pliński (7), Woicki (4), Wlazły (11), Zatorski (libero) oraz Vincić, Kłos, Winiarski (10), Bąkiewicz (2), Cupković (1)

Zenit Kazań: Anderson (12), Siwożelez (17), Vermiglio (3), Apalikow (11), Michajłow (21), Abrosimow (14), Obmoczajew (libero) oraz Demakow, Babiczew

Komentarze (14)
avatar
Das
20.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo slaby jest ten Zatorski, robi niesamowite błędy. Trzeba zatrudnić Ignaczaka. 
avatar
Reixen ZG
19.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo! 2x pokonali Mistrzów Rosji. Coś ma Skra pecha z tym finałem. Jak nie II to III miejsce. 
avatar
stary kibic
19.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Drugie zwycięstwo nad Kazaniem i medal - uznanie dla chłopaków. Skra z dobrym trenerem mogłaby wygrywać najwyższe cele. Atanasijevic rozwija się znakomicie, odpowiednie skompletowanie pozostały Czytaj całość
avatar
Thorn86
19.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda że chłopaki nie zagrali w finale ale na pewno i ten brązowy medal to duży sukces. 
avatar
kibickibic
19.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
koistra przychodzil jako jeden z najlepszych srodkowych swiata a szansy wogle nie dostawal... a jak pojawil sie w meczu to imponowal... Osobiscie dalbym panu Nawrockiemu do trenowania Czestocho Czytaj całość