Jeśli nie teraz, to kiedy? - zapowiedź spotkania SC Dresdner - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza

Dąbrowianki muszą przywieźć z Drezna komplet punktów, by myśleć o rozegraniu więcej niż sześciu spotkań w Lidze Mistrzyń. Nie będzie to jednak łatwe i bezproblemowe zadanie.

Po okresie zdecydowanych zwycięstw i wywołanej nimi euforii, drużyna z Dąbrowy Górniczej przeżywa czas delikatnej nerwowości, wywołanej dwoma porażkami z rzędu. W środowym meczu Ligi Mistrzyń siatkarki Waldemara Kawki, mimo świetnego początku, nie sprostały Eczacibasi Stambuł, a następnie w zmaganiach ligowych uległy Bankowi BPS Muszyniance Fakro Muszyna 1:3. - Nasza passa się skończyła. Trzeba będzie zacząć nową. Mam nadzieję, że kiedyś to się jeszcze odwróci. Może zrewanżujemy się u siebie. Teraz czekają nas ciężkie tygodnie. Na pewno nie uda się poprawić przyjęcia w ciągu jednego dnia - trzeźwo ocenił sytuację szkoleniowiec Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza podczas pomeczowej konferencji prasowej. Starcie w wicemistrzyniami Polski boleśnie obnażyło wszystkie braki Zagłębianek, bezwzględnie wykorzystane przez ich rywali w dwóch ostatnich spotkaniach. A już niedługo kolejna batalia o cenne punkty w Lidze Mistrzyń.

Aby marzenia przedstawicieli dąbrowskiego klubu o awansie do fazy play-off LM zostały spełnione, zdobywczynie Pucharu Polski muszą szukać okazji do zwycięstwa wszędzie, a zwłaszcza na terenie wicemistrzyń Niemiec. Porównując potencjał sportowy i doświadczenie w rywalizacji w Europie, porażki Tauronu MKS z tureckim Eczacibasi i Azerrail Baku nie powinny być odbierane w kategoriach sensacji, natomiast w starciach z SC Dresdner po Zagłębiankach oczekuje się wykonania uprzednio określonego zadania i zainkasowania kompletu "oczek". Już w pierwszej kolejce LM azerski Azerrail udowodnił, że drezneńskie siatkarki można łatwo zdominować na parkiecie: choć Niemki wygrały pierwszego seta, drużyna Alessandro Chiappiniego w kolejnych partiach niemalże rozbiła rywalki i nie pozwoliła im nawet na zdobycie dwudziestu punktów.

Nie oznacza to jednak, że w barwach SC Dresden grają półamatorki lub zawodniczki zupełnie anonimowe: do takich z pewnością nie można zaliczyć reprezentantek Niemiec, Anne Matthes czy Kerstin Tzscherlich oraz zawodniczek kadry Oranje, Judith Pietersen i Robin De Kruijf. Właśnie dzięki znakomitej postawie tych siatkarek drezneński klub lideruje w tabeli po dwóch kolejkach siatkarskiej Bundesligi. W szeregach Niemek trwa mobilizacja przed środowym meczem, ważnym dla obu ekip. - Myślę, że zespół z Dąbrowy Górniczej plasuje się na tym samym poziomie, co Azerrail, dlatego będzie to dla nas równie trudny orzech do zgryzienia. Zauważyliśmy, że udało nam się znacząco poprawić grę w bloku i obronie, dlatego w tym upatruję naszych szans - tak na oficjalnej stronie SC Dresdner wypowiadał się szkoleniowiec niemieckiej ekipy Alexander Waibl. Co ciekawe, niemiecki klub szczególnie obawia się formy występujących w MKS-ie Belgijek, Charlotte Leys i Frauke Dirickx: - Charlotte to bardzo dobra zawodniczka, która wyrobiła swoją markę za granicą, a Frauke to najlepsza rozgrywająca, z jaką do teh pory przyszło mi grać - środkowa Laura Heyrman, koleżanka obu zawodniczek z kadry narodowej, wyrażała się o nich w samych superlatywach.

Czy polski zespół pokona swoje dotychczasowe słabości i zwycięży na trudnym terenie? Na to pytanie nie da się udzielić zdecydowanej odpowiedzi, dlatego wizyta Zagłębianek w Margon Arena, zwanej przez miejscowych kibiców "piekłem", zapowiada się tym bardziej interesująco.

SC Dresdner - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza / środa, 31.10.2012, godz. 19

Źródło artykułu: