W tabeli zaplecza siatkarskiej ekstraklasy oba zespoły dzieli zaledwie jedno miejsce. Siedlczanie wyprzedzają Czarnych korzystniejszym bilansem setów. Bezpośrednie starcie będzie więc doskonałą okazją do tego, aby "odskoczyć" od rywala.
- Spotkanie będzie miało spory wymiar - zapowiada Janusz Stańczuk, prezes RCS-u. Po ubiegłotygodniowym pogromie w Bielsku-Białej liczy na lepszą postawę siatkarzy. - Nawet uwzględniając, że przed tygodniem graliśmy z liderem, po ostatniej bolesnej wyjazdowej porażce zaufanie kibiców zostało wystawione na próbę. By wszystko wróciło do normy, zespół teraz musi wygrać - podkreśla.
Osiągnięcie upragnionego celu mogą pokrzyżować kontuzje. Jeszcze kilka dni temu problem z barkiem zgłaszał najbardziej doświadczony zawodnik drużyny, a zarazem drugi trener - Robert Prygiel. Kacper Gonciarz nadwyrężył mięśnie międzyżebrowe, zaś Kamil Gutkowski boryka się z urazem kolana.
- Mamy nieco kłopotów - przyznaje Stańczuk, od razu jednak dodając: - Kadra jest dosyć szeroka i wyrównana, dlatego bez względu na to, jaki skład wystawi trener Wojciech Stępień, zespół powinien być stanie wygrać ten mecz.
Nie należy zapominać również o dodatkowym podtekście sobotniej rywalizacji - KPS wszedł do pierwszej ligi "kuchennymi drzwiami", dzięki transakcji z właścicielem firmy... Jadar.
Podczas przedsezonowych przygotowań radomianie dwukrotnie mierzyli się z najbliższym przeciwnikiem i oba te spotkania wygrali. W Radomskim Festiwalu Siatkówki pokonali siedlczan bez straty seta. Na terenie KPS-u ograli gospodarza po tie-breaku.