U siebie w pierwszym meczu bydgoski klub pokonał turecki zespół 3:0. W rewanżu przegrał 2:3 i o wszystkim zadecydował złoty set. W nim polski zespół ponownie okazał się gorszy od swoich rywali i odpadł z rozgrywek Pucharu CEV. Teraz czeka go rywalizacja jedynie w mało prestiżowym Pucharze Challenge. W następnej rundzie czekają egzotyczni rywale z Cypru bądź Izraela.
Delecta nie zamierza się jednak poddawać. Zwłaszcza, że sędziowanie stało na bardzo słabym poziomie i prezes klubu Piotr Sieńko zamierza złożyć protest w tej sprawie. Choć szans na zmianę wyniku nie ma żadnych. Zwłaszcza, że siatkarska centrala nigdy nie weryfikowała wyników takich potyczek.
- Sędzia był po prostu bardzo słaby. Nawet liniowi z Turcji pokazywali pole przy naszym ataku, a on wskazywał na aut. Wiele było błędów z jego strony. Wszystkie opisaliśmy w proteście podpisanym przez kapitana zespołu Wojtka Jurkiewicza. Dołączyliśmy wideo. Wpłaciliśmy kaucję. Protest będzie rozpatrywany w Sewilli - tłumaczy szef Delecty na łamach Gazety Wyborczej.