Hit kolejki dla jastrzębian - relacja z meczu Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów

Skra Bełchatów poniosła kolejną porażkę z pretendentem do mistrzowskiej korony. W niedzielny wieczór nie sprostalła zawodnikom Lorenzo Bernardiego.

Michał Biegun
Michał Biegun

Mecz rozpoczął efektowny atak serbskiego atakującego Skry Aleksandara Atanasijevicia, który w swoim stylu uderzył z prawego skrzydła. W zespole Lorenzo Bernardiego skutecznie wykańczał akcje Michał Kubiak. Na pierwszą przerwę techniczną z dwupunktową przewagą schodził zespół Jacka Nawrockiego. Po wznowieniu gry w ataku pokazał się publiczności Mariusz Wlazły. Pierwszy set to festiwal zepsutych zagrywek. W tym elemencie gry mylili się zawodnicy obu drużyn. Swoje serwisy psuli Kubiak, Simon Tischer oraz Wlazły i Wytze Kooistra. Po drugiej przerwie technicznej goście z Bełchatowa wciąż utrzymywali dwupunktowe prowadzenie. W drużynie Jastrzębskiego Węgla ten niekorzystny obraz gry starali się zmienić Michał Łasko oraz Russell Holmes. Gospodarzom udało się wyjść na prowadzenie. W poprzednim meczu z Resovią, to właśnie w końcówce zawodzili gracze Bernardiego. Jastrzębianie odrobili tę bolesną lekcję i udanie zakończyli zmagania w pierwszym secie.

Przerwa pomiędzy setami skutecznie podziałała na bełchatowian. Dzięki mocnej zagrywce Atanasijevicia udało im się wyjść na czteropunktowe prowadzenie. Straty próbowali nadrobić swoimi atakami Kubiak oraz Matteo Martino. Na pierwszą przerwę techniczną w lepszych nastrojach schodzili goście. Po powrocie na boisko zawodnicy Skry sukcesywnie powiększali przewagę. W pewnym momencie ich przewaga była miażdżąca. Trener Bernardi zdecydował się na zmianę libero. Za Popiwczaka pojawił się na boisku Radosław Zbierski. Jednakże nie zrobiło to na gościach żadnego wrażenia, którzy kontynuowali zdobywanie punktów. Kibice Jastrzębskiego Węgla przecierali oczy ze zdumienia, gdy na drugą przerwę techniczną Skra schodziła z dziesięciopunktową przewagą. Gospodarze starali się na wszelkie sposoby zmienić stan gry. Liczne zmiany w składzie pozwoliły jastrzębianom zminimalizować rozmiary porażki w drugim secie.

Po zmianie stron, z dobrej strony pokazał się rezerwowy środkowy jastrzębian, Łukasz Polański. Gospodarze zaczęli grać lepiej, po udanych atakach Łaski zaczęli łapać wiatr w żagle. Goście mieli bardzo duże problemy w kończeniu swoich ataków. Dodatkowo swoją zagrywką duże problemy sprawiał Krzysztof Gierczyński. Druga przerwa techniczna przyniosła kilkunastupunktowe prowadzenie Jastrzębskiego Węgla. Tym razem to goście musieli zmierzyć się z odrabianiem punktów. Zawodnicy Jacka Nawrockiego jakby w pewnym momencie stanęli. Skuteczny blok gospodarzy zniechęcił bełchatowian do ataku. Atak z krótkiej Patryka Czarnowskiego zakończył trzecią partię.

Chcąc wywieźć chociaż punkt z Jastrzębia-Zdrój goście musieli zabrać się ostro do pracy. Sygnał do ataku postanowił dać Wlazły asem serwisowym. W ataku starał się go uzupełniać Winiarski. W porównaniu do dwóch poprzednich setów, trzecia partia była bardzo wyrównana. Bełchatowianie za wszelką cenę chcieli doprowadzić do tie-breaka. Nie chciał dopuścić do tego Michał Łasko, który raz po raz kończył ataki z prawego skrzydła. Końcówka czwartej partii to popis gry reprezentanta Włoch. Krótka Polańskiego zakończyła mecz. Zwycięstwo Jastrzębskiego Węgla stało się faktem.

Jastrzębski Węgiel - Skra Bełchatów 3:1 (26:24, 20:25, 25:12, 25:23)

Jastrzębski Węgiel: Tischer, Łasko, Kubiak, Martino, Czarnowski, Holmes, Popiwczak(libero) oraz Polański, Violas, Gierczyński, Zbierski(libero), Malinowski.

Skra Bełchatów: Woicki, Atanasijević, Winiarski, Wlazły, Kooistra, Pliński, Zatorski(libero) oraz Bąkiewicz, Kłos, Cala, Zugaj, Cupković.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×