Siatkarze Lotosu Trefl Gdańsk przerwali pasmo porażek, ogrywając w Częstochowie miejscowy Wkręt-Met AZS Częstochowa 3:1. - Cieszymy się bardzo. Cześć i chwała całej drużynie za zwycięstwo w Częstochowie - raduje się Dariusz Luks, szkoleniowiec Lotosu Trefl Gdańsk.
Ekipa spod Jasnej Góry zanotowała tym samym piątą porażkę i jest jedynym zespołem w PlusLidze, który nie zdobył jeszcze nawet jednego oczka w ligowej tabeli. Podopieczni Marka Kardosa ugrali zaledwie jednego seta, właśnie w potyczce z gdańszczanami.
- Za nami dopiero pięć kolejek i trzeba spokojnie zaczekać na kolejne rozstrzygnięcia. Wcale nie musi być tak, że wszyscy będą do końca rozgrywek wygrywali z siatkarzami z Częstochowy - przyznaje trener gdańszczan.
W kolejnym pojedynku podopieczni Dariusza Luksa skrzyżują rękawice z kielczanami. - Powalczymy z Effectorem Kielce we własnej hali o kolejne zwycięstwo. Będzie to jednak trudne zadanie. Rywale to bardzo dobry zespół. Dla mnie najważniejsze jest, byśmy pokazali dobrą siatkówkę - zauważa szkoleniowiec drużyny z Wybrzeża.
Zawodnicy Lotosu podczas rywalizacji z podopiecznymi Dariusza Daszkiewicza będą mogli liczyć na gorące wsparcie swoich kibiców.
- Nasi kibice są z nami na dobre i na złe. Zawsze możemy na nich liczyć i to im, w szczególności członkom klubu kibica, dedykujemy pierwsze zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach - zaznacza Dariusz Luks.