Monika Naczk (PTPS Piła): Ja bym chciała pogratulować zespołowi z Sopotu trzech punktów. Na pewno, oprócz tego, że to Rourke była liderką swojego zespołu, my także pomogłyśmy znacząco rywalkom. Same nie zagrywałyśmy tak, jak chciałyśmy i miałyśmy problemy w przyjęciu. W miarę upływu czasu nasza gra wyglądała lepiej, ale szkoda tej straconej szansy, bo mogłyśmy doprowadzić do tie-breaka i wywalczyć punkty. Cóż, w sobotę kolejny mecz, znowu będziemy walczyć.
Izabela Bełcik (Atom Trefl Sopot):
Dziękuję za gratulacje. Bardzo się cieszymy z 3 punktów, bo te punkty są nam bardzo potrzebne, by piąć się wyżej w tabeli. Pierwsze dwa sety były pod naszą kontrolą, i to właśnie dzięki zagrywce, bo dziewczyny z Piły mają bardzo silny środek i jak tylko jest piłka dograna idealnie to na pewno trudno je powstrzymać. Ale udało się nam to wyeliminować. Dwa ostatnie sety to pogorszenie naszej zagrywki i mnóstwo naszych błędów. Na szczęście dwa asy "Kiki" w końcówce i jakiś blok pozwoliły cieszyć się nam ze zwycięstwa.
Mirosław Zawieracz (PTPS): Ja też oczywiście gratuluję trzech punktów. No cóż, my jako drużyna przyjechaliśmy tu walczyć. Udało nam się to zrealizować od trzeciego seta, bo w pierwszych dwóch dziewczyny się trochę przestraszyły sali, przeciwnika i jakoś to nam koślawo szło. W trzecim secie już ta nasza walka jakoś wyglądała. Szkoda tego czwartego seta przy stanie 22:21 przebiliśmy darmową piłkę poza antenką i potem wpadł nam as, zła wystawa na lewe skrzydło i mecz się skończył. No mogliśmy jeszcze grać. No ale cóż, na takich meczach należy się uczyć i wyciągać wnioski. Jedyne co można z tego wykorzystać.
Jerzy Matlak (Atom ): Mnie już nie chce się powtarzać, bo już trochę nudno się robi. Bo co ja mam powiedzieć? Wygraliśmy mecz, trzeba się cieszyć. Dopisane punkty do tabeli, to ważna sprawa. Ale trzeba mieć na uwadze, że, jak to wszyscy widzieliśmy, ten mecz skończył się dla nas po dwóch setach. Mieliśmy trochę szczęścia, że w końcówce udało się nam wygrać za 3 punkty. Ale grając bez jednego środka, który nie zdobył ani jednego punktu, ciężko będzie powalczyć o poważne sukcesy, bo nie mówię o środku tabeli a o strefie medalowej, co jest naszym zadaniem. Ale jak mówię, nie chce się w kółko powtarzać. Bo nie będzie łatwo tak dalej grać, bo znów 30 punktów zdobyła Rourke a potem długo nic.